aktualizacja 

Nagranie z Zakopanego. Spójrzcie, co zrobili turyści na Krupówkach

30

Dość niespodziewany widok zastał turystów na zakopiańskich Krupówkach. Tym razem nie chodziło o białego misia, ale o dwóch narciarzy, którzy mimo braku śniegu, postanowili "zjechać" w dół słynnego deptaku w pełnym rynsztunku. Sęk w tym, że na Podhalu nie ma śniegu, a obaj wyraźnie go potrzebowali.

Nagranie z Zakopanego. Spójrzcie, co zrobili turyści na Krupówkach
Dwóch narciarzy postanowiło "zjechać" w dół słynnymi Krupówkami w Zakopanem (Facebook, Tygodnik Podhalański)

Zakopiańskie Krupówki, jeden z najsłynniejszych deptaków w Polsce, są w ostatnich dniach na ustach całej Polski. To fałszywy biały miś kogoś obrazi, to znów ludzie zbierają się w obronie tego prawdziwego, który ucierpiał przez konkurencję, a teraz jeszcze to. Dwóch narciarzy ruszyło "szusować" po słynnej ulicy w pełnym oporządzeniu.

Sęk w tym, że w Zakopanem nie ma śniegu, więc ten widok musi zaskakiwać.

Obu spragnionych zimy narciarzy, którzy ruszyli w dół Krupówek, nagrali dziennikarze lokalnego "Tygodnika Podhalańskiego". Tylko zobaczcie na miny zaskoczonych turystów, którzy nie mogli uwierzyć, że ktoś decyduje się na śmiały i dość zaskakujący happening w sercu miasta. Skąd taka aktywność? Pojawił się nawet trop, o którym piszą media.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Górale o misiu z Zakopanego. "Dla mnie to jest absurd"

W pełnym oporządzeniu: kasku, nartach, z kijami i plecakami na plecach ruszyli w dół Krupówek.

Zdaniem dziennikarzy "Tygodnika Podhalańskiego" obaj ruszyli na poszukiwania śniegu, protestując w ten sposób przeciwko kiepskiej zimie. Faktycznie, na Podhalu biało nie jest od dawna, a śnieg stopniał. Wysokie temperatury dały się we znaki góralom, którzy narzekali na brak turystów (i zarobku!) w trakcie zimowych ferii.

Dwóch narciarzy na lekkim rauszu postanowiło zaprotestować chyba przeciwko kiepskiej zimie. Ruszyli na nartach w dół Krupówek. Tylko nart trochę żal - czytamy na stronie lokalnej zakopiańskiej gazety.
Trwa ładowanie wpisu:twitter

Być może nie bez znaczenia był fakt, że obaj panowie znajdowali się, jak to określił ze swadą autor nagrania, "na lekkim rauszu". Tak czy siak, widać że nie oszczędzali sprzętu.

Obaj po lekkiej rozgrzewce ruszyli w dół Krupówek, krok po kroku, narta za nartą. Przechodzący obok ludzie zatrzymywali się zaskoczeni, robili zdjęcia i komentowali, lecz narciarze byli w żywiole i nic nie było im w stanie przeszkodzić. Cóż, musieli mocno się skupić, by nie przegapić choć odrobiny białego puchu. Tego jednak nie znaleźli.

Jak się okazuje, dziś na Krupówkach łatwiej o białego misia. A nawet o dwa.

Autor: KGŁ
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić