Rafał Strzelec
Rafał Strzelec| 

Nagrywali powódź kamerą. Zobaczyli jeża. Natychmiastowa reakcja

8

Powódź zniszczyła dobytek stworzony ludzkimi rękami, ale ucierpiały w jej wyniku także zwierzęta. Nagranie z Czech obrazuje jednak, iż mogły one liczyć na pomoc, będąc w opresji. Operator telewizji ruszył na pomoc jeżykowi, który utknął w siatce ogrodzenia. Nagranie podbija sieć.

Nagrywali powódź kamerą. Zobaczyli jeża. Natychmiastowa reakcja
Operator uratował jeża (Facebook, Dwa Kwadranse)

Powódź w Polsce i w Czechach i kilku innych krajach Europy Środkowej wywołała ogromne spustoszenie. Po jednej i drugiej stronie granicy rozpętało się piekło, które pochłonęło budynki, mosty, samochody, i niestety także ludzkie życia.

Na szczęście po raz kolejny okazało się, że w obliczu tragedii ludzie potrafią się jednoczyć. Fala pomocy docierała do zdewastowanych przez wielką wodę miejscowości. Choć zdarzały się obrzydliwe moralnie przypadku szabrownictwa, były one zdecydowanie zwalczane i piętnowane. Sieć obiegały przede wszystkim nagrania i zdjęcia bohaterów, których poświęcenie będzie pamiętane na długo.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Groźby wobec pracowników Wód Polskich. "To jest ohydne"

Powódź w Czechach. Operator uratował jeża

Wiele osób pokazywało swą ludzką, wrażliwą twarz także w sytuacjach, gdy cierpiały zwierzęta. Nieważne, czy były to domowe czworonogi, czy leśna zwierzyna. Odruchy wsparcia w trudnej sytuacji pojawiały się wielokrotnie.

Tak było również podczas kręcenia przez czeską telewizję materiału dotyczącego powodzi. Operator kamery Bohdan Štěpánek i redaktor Roman Mrázek uratowali jeżyka, który utknął w siatce ogrodzenia. Zwierzę nie mogło się wydostać z pułapki. Widać było, że jest wycieńczone. Jeden z mężczyzn podszedł do niego, wyciągnął zwierzę z ogrodzenia, a następnie położył w bezpiecznym miejscu na zielonej trawie.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

Gdyby nie interwencja ekipy telewizyjnej, zwierzątko prawdopodobnie zostałoby porwane przez wodę lub po prostu utonęłoby w tych dramatycznych okolicznościach. Choć jeżyk kuł swojego wybawcę kolcami, to na pewno dziennikarz i jego operator z pewnością nie mają mu tego za złe. Ich czyn odbił się szeroki echem w mediach społecznościowych. Nagranie poniosło się między innymi na Facebooku czy platformie X. Ludzie są pod wrażeniem poświęcenia Romana Mrazka, który sam musiał bronić swojego domostwa przed powodzią.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić