Nastolatek stracił przytomność i upadł na torowisko. ''Ludzie, jesteście cudowni''
Nastoletni chłopiec zasłabł na pętli tramwajowej i upadł na torowisko. Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w zeszły czwartek na Dębcu w Poznaniu. Dzięki reakcji ludzi udało się zapobiec tragedii. Sprawę nagłośniła wdzięczna matka chłopca, która podziękowała poznaniakom za pośrednictwem lokalnego portalu epoznan.pl.
Cała Polska żyje tragedią, do której doszło we wtorek (28 listopada) w Andrychowie. 14-letnia Natalia przez ponad pięć godzin zamarzała na oczach ludzi, w centrum miasta. Mijały ją dziesiątki osób, ale nikt nie zapytał, co się dzieje, nikt nie wezwał służb. Życia dziecka nie udało się uratować.
W czasie, gdy dużo się mówi o znieczulicy, która stała się chorobą XXI wieku, warto też nagłaśniać historie takie, jak ta, która wydarzyła się w Poznaniu. Pokazują one, że są wśród nas osoby, które — mimo wielu ważnych spraw — bezinteresownie poświęcają swój czas i ratują czyjeś zdrowie, a nawet życie.
Są w KGW. Oto co mówią o zaangażowaniu młodzieży
Czasem niewiele trzeba, żeby stać się ''prywatnym aniołem stróżem'' dla drugiego człowieka. Przypomniała o tym wdzięczna matka, która napisała do redakcji portalu ezponan.pl, żeby podziękować za pomoc udzieloną jej synowi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nastolatek zasłabł i upadł na tory
W ubiegły czwartek, w godzinach przedpołudniowych, nastolatek zasłabł na pętli tramwajowej na Dębcu w Poznaniu.
Synowi, czekającemu na tramwaj, zrobiło się słabo i zemdlał na tory tramwajowe - wyjaśniła mama chłopca.
Nietrudno sobie wyobrazić, jaki mógłby być finał tej historii. Na szczęście, dzięki reakcji ludzi, możemy mówić o happy endzie.
Stojący w pobliżu ludzie ruszyli z pomocą, pomagając mu wyjść z torowiska, udzielając pomocy i wzywając karetkę. Jestem ogromnie wdzięczna za tę pomoc, za to, że nikt nie pozostał obojętny i że dzięki Wam mój syn mógł bezpiecznie wrócić do domu, do nas - napisała kobieta.
Matka dodała również, że szczególne podziękowania należą się kobiecie, która zaczekała z jej synem na przyjazd karetki i w tym czasie czuwała nad bezpieczeństwem chłopca. — Ludzie, jesteście cudowni!!! Dziękuję!!!! — podsumowała wdzięczna matka w wiadomości przesłanej do redakcji.
Komentujący zdarzenie internauci przypominają, że właśnie takiej reakcji zabrakło w Andrychowie. ''Empatia nic nie kosztuje'', ''Tacy przywracają wiarę w ludzi i ich wrażliwość'', ''Cudownie, że są jeszcze ludzie, którzy nie pozostają obojętni'' - czytamy w komentarzach na Facebooku.