Rafał Kuzak| 
aktualizacja 

Naziści chcieli żywić ludzi drewnem. Eksperymenty zakończyły się katastrofą

51

Heinrich Himmler miał wiele szalonych pomysłów. W 1943 roku uznał, że należy opracować pożywienie wytarzane z wchodzącej w skład drewna celulozy. Cały problem w tym, że człowiek nie jest w stanie jej trawić. Dla Reichsführera-SS nie miało to jednak żadnego znaczenia. Większość więźniów obozu w Mauthausen, których zmuszono do testowania "östliche Kostform", przypłaciło eksperyment życiem.

Naziści chcieli żywić ludzi drewnem. Eksperymenty zakończyły się katastrofą
Heinrich Himmler (Wikimedia Commons)

Na początku 1943 roku okrążona przez Armię Czerwoną w Stalingradzie niemiecka 6. Armia generała Paulusa goniła resztkami sił. Zrzuty prowadzone przez Luftwaffe dostarczały jedynie znikomą część niezbędnego zaopatrzenia. Coraz więcej żołnierzy umierało z głodu. W tej sytuacji, jak pisze Bartosz T. Wieliński w książce pt. Wojna lekarzy Hitlera:

(…) w otoczeniu Hitlera narodził się pomysł opracowania wysokokalorycznych koncentratów spożywczych dla głodujących żołnierzy. Niemcy stracili ostatnie lądowisko, więc wyobrażano sobie, że samoloty będą zrzucać paczki z koncentratem podczas przelotu na niskiej wysokości.

Celuloza i stare szmaty

Erzac pożywienia miał być nie tylko pożywny, ale i tani w produkcji. Zamierzano nim bowiem karmić również miliony zwiezionych do Rzeszy robotników przymusowych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Hitler i Bliski Wschód. III Rzesza mogła wygrać wojnę

Dlatego też Heinrich Himmler był zachwycony, gdy dowiedział się o odkryciu gatunków grzybów, które rzekomo podczas fermentacji były w stanie przetwarzać całkowicie niestrawną dla człowieka celulozę w łatwo przyswajalne białko.

Za "rewolucyjną" koncepcją stał SS-Brigadeführer dr Walter Schieber. Był on z wykształcenia chemikiem i pracował jako dyrektor Departamentu Zaopatrzenia. Stworzony przez siebie produkt, do którego dodawano również zniszczoną bawełnianą oraz lnianą odzież, nazwał "östliche Kostform", czyli wschodnim pożywieniem.

Poza wysoką kalorycznością ta swego rodzaju pasztetowa miała się charakteryzować walorami smakowymi. Prawda była jednak diametralnie inna. Latem 1943 roku do pierwszych testów wyznaczono 450 więźniów położonego w Austrii KL Mauthausen. Zgodnie z tym co podaje w swojej książce Bartosz T. Wieliński byli oni:

(…) tak wygłodzeni, że potrafili bić się o dżdżownice, a jednak serwowany pokarm przełykali z trudem. Pasta miała ohydny smak, a na dodatek okazała się toksyczna. Więźniowie nie mieli jednak wyboru, strażnicy katowali opornych, choć ich psy resztek "wschodniego pokarmu" nie chciały tknąć.

Zbrodniarz bez kary

Rozczarowujące rezultaty eksperymentu nie zniechęciły Himmlera i jego oprawców z SS. W grudniu 1943 roku przystąpiono do drugiej fazy testów. Tym razem wzięło w nich udział 150 więźniów, których przez pół roku żywiono jedynie "östliche Kostform".

Taka dieta okazała się katastrofalna dla większości nieszczęśników. Aż 116 z nich zmarło. W tej sytuacji nawet Reichsführer-SS musiał pogodzić się z oczywistym faktem, że nie da się zrobić jedzenia z drewna i starych szmat.

Po zakończeniu wojny Walter Schieber został postawiony przed sądem, ale ostatecznie nie spotkała go żadna kara. Jak stwierdza Annie Jacobsen w książce "Operacja Paperclip", zachodnioniemiecki wymiar sprawiedliwości uznał, że "śmierć więźniów niekoniecznie trzeba 'przypisywać żywieniu', ponieważ w obozie koncentracyjnym śmierć następowała z różnych przyczyn".

Bibliografia:

  • Richard J. Evans, Historia Trzeciej Rzeszy, t. 3, Wojna Trzeciej Rzeszy, Napoleon V 2016.
  • Annie Jacobsen, Operacja Paperclip. Muza 2015.
  • Bartosz T. Wieliński, Wojna lekarzy Hitlera, Wydawnictwo Agora 2021.
Źródło:WielkaHISTORIA.pl
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić