Nie żyje Władysław Siemaszko. Miał 106 lat
Stowarzyszenie "Wspólnota i Pamięć" przekazało smutną wiadomość o śmierci Władysława Siemaszki, ps. Wir. Był on prawnikiem, żołnierzem 27. Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK oraz więźniem NKWD, zasłużonym w badaniach nad ludobójstwem na Wołyniu. Miał 106 lat.
Informację o jego śmierci podała córka, Ewa Siemaszko, również znana badaczka ludobójstwa dokonanego na Polakach z Kresów Wschodnich podczas II wojny światowej.
Wiesław Siemaszko przyszedł na świat 8 czerwca 1919 roku w Kurytybie w Brazylii jako syn polskiego dyplomaty.
Największy outlet świąteczny. Niskie ceny i ogromny wybór
Rodzina wróciła do Polski, zamieszkując Wołyń w latach 1924-1944. W 1940 roku sowiecki sąd skazał go na śmierć, później wyrok złagodzono na 10 lat łagru. Przebywał w więzieniu w Łucku do czerwca 1941 roku, unikając masowych egzekucji NKWD. Ponownie trafił do więzienia w latach 1945-1948. Więziony na Zamku Lubelskim, później we Wronkach, wyszedł na wolność na mocy amnestii.
Po zakończeniu wojny ukończył prawo na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie, pracując jako radca prawny aż do emerytury.
W połowie lat osiemdziesiątych opracował wraz z Józefem Turowskim relacje świadków rzezi wołyńskiej, zebrane z inicjatywy środowiska kombatantów 27. WDP AK. W 2000 r. razem z córką Ewą stworzył monumentalną 2-tomową monografię "Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939–1945". Obejmuje ona ponad 1700 miejscowości, w których zginęło ok. 60 tysięcy Polaków - czytamy na stronach IPN.
Przypomnijmy, że ostatnio zmarł także inny superstulatek, weteran II wojny światowej. W wieku 104 lat odszedł ppłk Stefan Michalczak "Brzoza", działacz Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej.
Wiesław Siemaszko był trzecim na liście najstarszym mężczyzną w Polsce, po Tadeuszu Lutaku i Alfonsie Tomke.