Nielegalna ekshumacja ciała jej męża. "Wyciągnął czaszkę i podszedł do syna"

Dramat na cmentarzu w miejscowości Chorzelów (woj. podkarpackie). Szczątki męża pani Danuty zaginęły. Grabarz wykopał dwa ciała z rodzinnej mogiły. - Na taczkach były te worki. Wyciągnął czaszkę i podszedł do syna - mówi kobieta w programie "Interwencja".

Nielegalna ekshumacja ciała jej męża. "Wyciągnął czaszkę i podszedł do syna"Nielegalna ekshumacja ciała jej męża. "Wyciągnął czaszkę i podszedł do syna"
Źródło zdjęć: © Facebook, Pixabay | Interwencja Polsat

Mąż pani Danuty zginął 42 lata temu w wypadku samochodowym. Małżeństwo było po ślubie zaledwie 4,5 roku. Początkowo planowała dwuosobowy grobowiec, ale ostatecznie za namową mamy zdecydowała, że będzie tam miejsce dla czterech osób, swoich rodziców. Siostry namówiły panią Danutę, by jeszcze powiększyć grób i stworzyć rodzinne miejsce pochówku. Zgodziła się.

Ostatecznie jeszcze siostry mnie namówiły, żeby zrobić rodzinny grobowiec. I na to się zgodziłam. Cztery lata po śmierci mojego męża zmarł nagle szwagier. Początkowo nie zorientowaliśmy się, że było coś robione. Tam są trzy poziomy i na najniższym leżał mąż i szwagier. Spotkaliśmy wówczas grabarza, który powiedział: zrobiłem to wszystko, wykopałem - relacjonuje w "Interwencji" kobieta.

Czym właściwie jest wolność słowa? Czy potrzebne nam są regulacje?

Okazało się, że prace grabarza zamówił... kuzyn kobiety. Chciał, by ekshumowano zwłoki jego ojca. Mimo, że zlecenie było na wydobycie zwłok jednego z mężczyzn, grabarz postanowił samodzielnie podjąć decyzję o wydobyciu dodatkowego ciała. - Zlecenie było na jednego, ale myślę: będę zaraz drugi raz kopał? Na co mam trzymać? - cytują mężczyznę dziennikarze. Wszystko widziała pani Danuta.

Na taczkach były te worki. Wyciągnął czaszkę i podszedł do syna. Same kości, buty i skarpety - relacjonuje wstrząśnięta wdowa.

Mimo, że od śmierci męża pani Danuty minęło ponad 40 lat, formalności dalej obowiązują. Należy spełnić wszelkie wymogi i dopełnić należytych formalności podczas ekshumacji. Potrzebna jest nie tylko zgoda rodziny, ale też sanepidu, a dokumenty przedkłada się zarządcy cmentarza.

Do dziś nie wiadomo, co stało się ze szczątkami męża pani Danuty. Policja jest poinformowana o całym zajściu. Kobieta złożyła zeznania, grabarz tłumaczy, że są na miejscu pochówku. - Proszę wziąć ekipę i będziecie widzieć - radzi mężczyzna.

Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?
"Zimno, boli". Ukrainka wypadła z drugiego piętra
"Zimno, boli". Ukrainka wypadła z drugiego piętra
Nie żyje Rafał Kołsut. Był gwiazdą "Ziarna"
Nie żyje Rafał Kołsut. Był gwiazdą "Ziarna"