Niepokojące zjawisko w Japonii. Nie żyje kolejna osoba
Mężczyzna z japońskiej wyspy Okinawa zginął w tragicznym wypadku samochodowym po tym, jak pijany usnął na drodze. 75-latek nie miał szans na przeżycie. Policja próbuje uporać się z coraz częstszym zjawiskiem, znanym w Japonii pod nazwą "rojo-ne".
75-latek został potrącony w poniedziałek około 3 nad ranem w Tamagi Funakoshi w mieście Nanjo na Okinawie. Pijany spał na ulicy, kiedy uderzył w niego samochód 21-letniego studenta.
Policja potwierdziła, że ofiara to bezrobotny mężczyzna z wyspy. W swoich oświadczeniach dodała także, że od lat walczy ze zwyczajem spania na ulicach i chodnikach po spożyciu alkoholu.
Policja od lat walczy z dziwnym zjawiskiem
Widziałem przedmiot leżący na drodze i próbowałem go ominąć, ale czułem się, jakbym po czymś jechał. Kiedy zatrzymałem samochód, zobaczyłem leżącego na środku drogi mężczyznę - powiedział 21-letni student prowadzący samochód.
Warszawa. Strajk klimatyczny. Rzecznik KGP: "Sami protestujący chwalili działania policji"
Mężczyznę przewieziono do szpitala, gdzie stwierdzono zgon. Policja bada dokładnie sprawę, aby wyjaśnić, dlaczego leżał na drodze. Ma także zostać przeprowadzona sekcja zwłok.
W zeszłym roku oficerowie z Okinawy mieli około 7 tys. przypadków "rojo-ne", czyli "spania w drodze". Uważa się, że przyczyną tego zjawiska jest ciepły, tropikalny klimat Okinawy i duże spożycie alkoholu na wyspie, donosi japońska gazeta Mainichi.
Nie znałem nawet terminu "rojo-ne" przed przybyciem na Okinawę. Myślę, że jest to zjawisko wyjątkowe na Okinawie - powiedział gazecie szef lokalnej policji Tadataka Miyazawa.