Lód zaczął pękać. Takiego widoku nie widzieli jeszcze nigdy

54

Lodowiec szelfowy Brunta w końcu pękł. W piątek oddzieliła się od niego część o wielkości mniej więcej 1270 metrów kwadratowych.

Lód zaczął pękać. Takiego widoku nie widzieli jeszcze nigdy
Widok z samolotu na potężne pęknięcie w lodowcu. (Twitter.com)

O tym, że potężna góra lodowa oderwie się od lodowca szelfowego Brunta, mówiło się już dwa lata temu. Sytuacja była obserwowana przez glacjologów od 10 lat, a odczepienie się tej gigantycznej kry było tylko kwestią czasu, zwłaszcza od momentu pojawienia się w zeszłym roku szczeliny. I czas ten nadszedł na początku lutego bieżącego roku.

Trwa ładowanie wpisu:twitter
Nasze zespoły były od lat przygotowywane na oderwanie się góry lodowej z lodowca szelfowego Brunta. Codziennie monitorujemy okolicę za pomocą zautomatyzowanej sieci precyzyjnych instrumentów GPS, które otaczają stację, mierzą jak lodowiec odkształca się i porusza. Korzystamy również ze zdjęć satelitarnych. Wszystkie dane są przesyłane z powrotem do Cambridge do analizy, więc wiemy, co się dzieje nawet podczas zimy na Antarktydzie, kiedy na stacji nie ma personelu, jest ciemno, a temperatura spada poniżej -50 stopni Celsjusza - powiedziała dla tabloidu The Guardian profesor Jane E. Francis, dyrektor BAS.

Rządowa agencja British Antarctic Survey podzieliła się nagraniami, na których widać ogromne pęknięcie. Część, która odczepiła się od lodowca, mierzy 1270 kilometrów kwadratowych. To niewiele mniej od powierzchni Los Angeles. 20 km od pęknięcia znajduje się stacja badawcza Halley.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

Okazało się, że badacze już jakiś czas temu przygotowywali się na to zdarzenie. Dlatego cztery lata temu podjęto decyzję o przesunięciu stacji w głąb lądu. Gdyby nie to, dziś pewnie leżałaby na dnie oceanu Południowego.

Na szczęście stacja była pusta. Przebywa tam zazwyczaj 12 naukowców, jednak zima na Antarktydzie jest bezwzględna. Noc polarna i temperatura -50 stopni C uniemożliwiają prowadzenie badań, dlatego w sezonie eksperci wracają do domu.

Eksperci jednogłośnie stwierdzają, że to nietypowe i ekscytujące zdarzenie. Odczepianie się kawałków lodowca jest naturalną koleją rzeczy, choć w tym wypadku skala "kry" jest imponująca. Pozostaje pytanie - czy tak miało być, czy jest to efekt globalnego ocieplenia.

Zobacz także: Gigantyczna góra lodowa. Wyspa na Atlantyku zagrożona
Autor: MMC
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić