Nietypowa napaść w Toruniu. Właścicielka kota zostawiła kartkę

5

Szczecin ma swojego Gacka, a Toruń ma Persilo - kota w dość sędziwym wieku, dobrze znanego okolicznym mieszkańcom. Persilo ulice Torunia przemierza z godnością. Lubi pieszczoty i jest przyjazny. Ostatnio zdarzył mu się jednak pewien jednorazowy wyskok. A raczej skok... zza żywopłotu. Opiekunka kota opisała ten incydent w żartobliwy sposób.

Nietypowa napaść w Toruniu. Właścicielka kota zostawiła kartkę
Kot Persilo zaatakował psa (Pixabay, Źródła własne, Satynek)

Imię - Persilo. Wiek - około 10 lat. Rysopis ''przestępcy'': białe łapki, miękkie futerko i puchaty ogon. Znaki szczególne: krzywa szczęka i wystający ząbek (według lokalnego portalu tylkotorun.pl to pamiątka po wypadku, do którego doszło w przeszłości).

Persilo jest kotem wolno chodzącym, powszechnie znanym i szanowanym w okolicy. A przynajmniej tak było do tej pory, bo po ostatnim incydencie reputacja kota może ucierpieć.

Choć Persilo ma swój dom przy ul. Wita Stwosza, według lokalnego portalu widywany był w pobliskiej ubezpieczalni, ''pilnował'' przystanku na ulicy Kraszewskiego, odwiedzał nawet ortodontę, studio tatuażu i prywatne domy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Tajemnicze odkrycie na budowie w Łodzi. Skarb z II wojny światowej

Jak mówi opiekunka kota, zwierzę znane jest w okolicy ''od Matejki do Moniuszki, od Kraszewskiego do Słowackiego, czyli od malarzy do pisarzy''.

Mieszkańcy Torunia, którzy znają Persilo, wiedzieli, że to kot, który lubi pieszczoty i jest duszą towarzystwa. Tym większe zdziwienie wywołało zachowanie czworonoga. O incydencie dowiadujemy się z kartki, która zawisła na płocie nieopodal przystanku, na którym widywany był kocur.

Przed weekendem Persilo zaczaił się się w krzakach na psiego seniora, który spacerował ze swoim opiekunem.

Na ulicy Moniuszki szedł sobie piesek senior ze swoim opiekunem. Aż tu nagle zza żywopłotu rzucił się na niego tygrys! Zaskoczenie było tak wielkie, że dopiero po chwili opiekun rozpoznał Persilosa. To spokojne do tej pory kocisko, z sobie tylko wiadomych powodów, napadło na niewinnego pieska i poraniło go dotkliwie — opisuje pani Alina, opiekunka kota.

Nie wiadomo, dlaczego przyjazny dotąd kot dopuścił się tak nikczemnego czynu. Wiadomo natomiast, że winy zostały mu przebaczone. Persilo nie został skazany na areszt domowy i pozostaje na wolności.

Na szczęście po konsultacji z weterynarzem okazało się, że nie ma poważnych konsekwencji zdrowotnych, a wspaniałomyślny opiekun psa darował winy futrzastemu ''zbójowi''.

Opiekunka Persilo poprosiła, by w razie problemów kontaktować się z nią telefonicznie.

Autor: APOL
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić