Oddała psa do hotelu pod Poznaniem. Już go nie zobaczyła

W podpoznańskim hotelu dla psów doszło do dramatu. Właścicielka sędziwej chihuahuy oddała swojego pupila pod opiekę specjalistki w nadziei, że należycie zajmie się jej oczkiem w głowie. Niestety, kobieta nie zobaczyła już swojego pieska. Maluch został zagryziony przez innego czworonoga. Znane są już wyniki sekcji zwłok zwierzęcia.

Oddała psa do hotelu pod Poznaniem. Już go nie zobaczyłaPies nie wrócił z hotelu. Zdj. ilustracyjne
Źródło zdjęć: © Getty Images | ©2011 Peter Kennedy
151

Sprawę nagłośnił lokalny portal epoznan.pl. Do redakcji zwróciła się czytelniczka, załamaną sytuacją, którą ją spotkała. Kobieta twierdzi, że kilka dni temu zostawiła swojego 14-letniego psa rasy chihuahua w hotelu dla psów, zlokalizowanym pod Poznaniem.

Tragedia w hotelu dla psów

Jak wynika z relacji czytelniczki, było to sprawdzone miejsce, w którym wielokrotnie zostawiała swojego pupila, gdy nie mogła się nim zajmować. Hotel prowadzony jest w domu jednorodzinnym, a zwierzętami miało zajmować się małżeństwo oraz ich dzieci.

Do tej pory kobieta nie zauważyła żadnych nieprawidłowości, a jej mały Ewerest wracał z "wczasów" zadowolony. Tym razem jednak stało się coś strasznego. Po kilku dniach pobytu pieska w hotelu właścicielka obiektu zadzwoniła do opiekunki zwierzęcia i przekazała jej wstrząsającą wiadomość.

Okazało się, że Ewerest został zagryziony przez innego psa, rocznego owczarka szwajcarskiego, który również przebywał w hotelu. Prowadząca obiekt kobieta następnie bez wiedzy właścicieli zmarłego czworonoga miała przekazać jego ciało do sekcji zwłok.

Czytelniczka portalu jest zdruzgotana. Poinformowała, że kobieta od jakiegoś czasu sama prowadzi interes i za jej rozkojarzeniem mogą stać problemy osobiste. Jak podkreśla, mały, starszy pies nie powinien być zostawiony ze szczeniakiem dużych rozmiarów. Doprowadzenie do takiej sytuacji jest dużym niedopatrzeniem.

Chciałbym dodać, że właścicielka z zawodu jest behawiorystą zwierzęcym i nawet na ten temat pisze książkę, a doprowadziła do śmierci naszego psa - napisała w wiadomości do rekacji czytelniczka epoznan.pl.

Redaktorzy epoznan.pl skontaktowali się z właścicielką hotelu. Kobieta tłumaczyła, że do tragicznego zdarzenia doszło przez przypadek.

Pies nie został zagryziony. Czasami podczas zabawy jeden pies potrafi niedelikatnie chwycić drugiego psa - twierdzi właścicielka obiektu.

Są wyniki sekcji zwłok

Po nagłośnieniu sprawy właścicielka Eweresta skontaktowała się z portalem o2. Kobieta poinformowała, że znane są już wyniki sekcji zwłok, którą - jak podkreśliła - bez jej wiedzy zleciła właścicielka hotelu. Na potwierdzenie swoich słów przesłała nam zdjęcia protokołu z badania.

Jak dowiadujemy się z dokumentu, lekarz weterynarii stwierdził, że bezpośrednią przyczyną zgonu był "uraz czaszkowy, prowadzący do krwotoku i uszkodzenia części móżdżku i mózgu, prowadzący do natychmiastowej śmierci".

Nie jest więc tak, jak sugerowała właścicielka hotelu. Sekcja zwłok nie pozostawia złudzeń, że nie może być mowy o "niedelikatnym chwyceniu" - napisała właścicielka psa w wiadomości przesłanej do redakcji o2.

"Ogromna, niesłuszna nagonka"

Redakcja o2 skontaktowała się z kobietą prowadzącą wspomniany hotel dla psów z prośbą o komentarz w sprawie. Kobieta utrzymuje, że śmierć chihuahuy znajdującej się pod jej opieką była wynikiem nieszczęśliwego wypadku. - Ewerest zmarł w wyniku pojedynczego uchwycenia przez większego psa, przypadkiem podczas zabawy. Nie było tam mowy o zachowaniu agresywnym, co też potwierdza sekcja – mówi właścicielka hotelu dla psów w rozmowie z o2.

Podkreślam również, że właściciele Eweresta dotąd nie skontaktowali się ze mną w celu wyjaśnienia sprawy, lecz w pierwszej kolejności skierowali sprawę do licznych mediów i za ich pośrednictwem spowodowali ogromną, niesłuszną nagonkę na mnie i hotel, który prowadzę. Nie rozumiem, jakie cele im przyświecają, ale rani mnie to nie tylko jako właścicielkę hotelu, ale przede wszystkim jako osobę z całego serca oddaną powierzonym mi zwierzętom, które zawsze czuły się u mnie zaopiekowane i bezpieczne – dodaje kobieta.

Dramatyczne potrącenie na przejściu. Nagranie z monitoringu w Zielonej Górze

Źródło artykułu: o2pl

Wybrane dla Ciebie

Oddał głos w sobotę. "Wybory prezydenckie już trwają"
Oddał głos w sobotę. "Wybory prezydenckie już trwają"
Bił seniora kijem. Polak siał postrach na ulicy. Doniesienia z Włoch
Bił seniora kijem. Polak siał postrach na ulicy. Doniesienia z Włoch
Pogrzeb pani Małgorzaty z UW. Wiemy, gdzie spocznie ofiara Mieszka R.
Pogrzeb pani Małgorzaty z UW. Wiemy, gdzie spocznie ofiara Mieszka R.
Polacy ruszyli do urn. Wszystko, co musisz wiedzieć o wyborach prezydenckich
Polacy ruszyli do urn. Wszystko, co musisz wiedzieć o wyborach prezydenckich
Wyniki Lotto 17.05.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Wyniki Lotto 17.05.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Ścięli 300-letni dąb. "Pomnikowe drzewo"
Ścięli 300-letni dąb. "Pomnikowe drzewo"
"Głowa smoka" nad Polską. Minimum do 20 maja. Nie ma mowy o zmianach
"Głowa smoka" nad Polską. Minimum do 20 maja. Nie ma mowy o zmianach
Kto prezydentem po Trumpie? Nowy sondaż. Jeden zdecydowany faworyt
Kto prezydentem po Trumpie? Nowy sondaż. Jeden zdecydowany faworyt
"Wstyd". Nagranie z Morskiego Oka. Kolejka do transportu konnego
"Wstyd". Nagranie z Morskiego Oka. Kolejka do transportu konnego
Tajemnica wsi na Podkarpaciu. Zniknęły bez śladu. Najpierw matka, teraz córka
Tajemnica wsi na Podkarpaciu. Zniknęły bez śladu. Najpierw matka, teraz córka
Zaginęła 95-latka z Warszawy. Opublikowali zdjęcie Barbary Urbańskiej
Zaginęła 95-latka z Warszawy. Opublikowali zdjęcie Barbary Urbańskiej
To najstarsze zwierzę w Europie. Aligator z Płocka kończy 95 lat
To najstarsze zwierzę w Europie. Aligator z Płocka kończy 95 lat