Ojciec Kamilka jest zdruzgotany. "Ciągle mam go przed oczami"

28

8 czerwca minął dokładnie miesiąc, odkąd zmarł skatowany przez ojczyma Kamilek. W miesięcznicę śmierci 8-latka zorganizowano w Częstochowie biały marsz ciszy, ku jego czci i pamięci. Wzięło w nim udział ponad 200 osób. "Ciągle mam go przed oczami" - powiedział "Faktowi" zdruzgotany Artur Topól, biologiczny ojciec chłopca.

Ojciec Kamilka jest zdruzgotany. "Ciągle mam go przed oczami"
Zakatowany Kamilek. (Facebook)

O sprawie pisze dziennik "Fakt". W marszu uczestniczyli ludzie z całej Polski, których poruszył tragiczny los bezbronnego dziecka z Częstochowy. Pojawili się też najbliżsi zmarłego chłopca.

Był biologiczny ojciec Kamilka - Artur Topól - wraz z partnerką Ewą oraz przyrodnia siostra 8-latka, Magdalena Mazurek. 29-latka nie mogła powstrzymać łez, gdy na wstępie pochodu odtworzono nagranie śmiejącego się braciszka.

Biały marsz ku czci Kamilka z Częstochowy. Artur Topól zabrał głos

Uczestnicy marszu trzymali w dłoniach białe róże. Przeszli trasę od Sądu Okręgowego w Częstochowie do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Tutaj zapalili pamiątkowe znicze. Zostawili też nalepki ze zdjęciem Kamilka, które miały podpis: "Nikt nie widział, nikt nie słyszał".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Śmierć Agnieszki z Częstochowy. "Dramat decyzji z 2020 roku"

Następnie pochód udał się pod szkołę zmarłego dziecka. Ostatnim punktem marszu był grób Kamila na cmentarzu Kule.

Uczestnicy marszu poruszeni tragedią Kamilka

W trakcie czwartkowego pochodu głos zabrał m.in. Piotr Kucharczyk, założyciel grupy społecznościowej poświęconej Kamilkowi, a także współorganizator marszu.

"Dokładnie miesiąc temu, 8 maja o godz. 7.01, serce Kamilka przestało bić. Bardzo was proszę, żebyśmy nigdy nie zapomnieli o tym chłopcu. W ramach zwykłej ludzkiej uczciwości wszystkie osoby, które mają krew niewinnego dziecka na rękach, zrobimy wszystko, by zostały doprowadzone przed sąd" - cytuje jego słowa "Fakt".

Dziennik zaznacza, iż Kucharczyk "przypomniał, że od 2018 roku leży projekt nowego kodeksu rodzinnego, ale żaden polityk nie zainteresował się nim". Aktywista prosił, by uczestnicy podpisywali się pod petycją w sprawie tzw. ustawy Kamilka z Częstochowy. Ta trafiła już do sejmu.

"Dwa razy dziennie chodzę do Kamilka na grób. Mówię mu, że wszyscy kochamy go, że jestem z nim całym sercem i duszą. Kamilek śni mi się po nocach. Ciągle mam go przed oczami. Gdy siedział skulony i obolały na dywanie, gdy niosłem go na rękach do śmigłowca..." - przyznał ojciec 8-latka w rozmowie z "Faktem".

Autor: PŁA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić