Olbrzymi wyciek z białoruskich służb. Ujawniono m.in. nagrania tortur

Potężny wyciek danych z białoruskiej policji i MSW. Grupa hakerów przedstawiająca się jako "Białoruscy Cyberpartyzanci" dostała się do systemów tamtejszej policji i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Wykradli stamtąd ogromne ilości danych, m.in. nazwiska funkcjonariuszy, donosy, nagrania dźwiękowe i wideo. Dla analityków służb specjalnych to kopalnia złota.

białoruskie służby zhakowaneBiałoruskie MSW i milicja zhakowane
Źródło zdjęć: © Twitter
Łukasz Maziewski

Sprawę opisał dziennikarz serwisu NEXTA, Tadeusz Giczan. Poinformował, że w lipcu doszło do włamania do białoruskich systemów rządowych. Potem przez kilka tygodni pobierano dane. Uzysk hakerów jest bardzo duży.

Pierwszym krokiem było włamanie do systemu kontroli paszportów. Już z tego udało się pozyskać dużą bazę danych: zdjęcia, nazwiska, adresy zamieszkania i miejsca pracy. Wśród osób, których dane wyciekły byli m.in. pracownicy KGB i innych służb specjalnych.

Następnie pobrane zostały nagrania z telefonów alarmowych. Są ich dziesiątki tysięcy, pojawiają się tam m.in. donosy sąsiadów na ludzi, którzy noszą tradycyjne, biało-czerwono-białe barwy. Krok po kroku hakerzy dotarli też do systemów kamer: policji, służby więziennej czy nawet policyjnych dronów. W pozyskanych bazach są m.in. dane dotyczące... przestępstw, popełnionych przez białoruskich funkcjonariuszy.

Cyberatak na rząd. Minister Semeniuk: Zmasowany atak dezinformacji

Operacja bez precedensu

Skala wycieku jest niesamowita. W pewnym momencie były powyłączane różne rządowe bazy danych. Łatali i zatykali przeciek. Ale hakerzy byli cierpliwi i wytrwali. Wczoraj rano okazało się, że mają terabajty nagrań pracowników KGB i komitetu śledczego - mówi o2.pl Tadeusz Giczan.

Dodaje, że materiału do analizy dziennikarze będą mieli z tego wycieku na tygodnie albo i miesiące. Po części jest to wina słabego poziomu cyberbezpieczeństwa na Białorusi. Giczan przekonuje, że za ten obszar odpowiadają w rządowych i wojskowych instytucjach nierzadko żołnierze z poboru, o niedużej wiedzy w temacie i źle opłacani.

Minister, prokurator, urzędnicy...

Między wieloma nagraniami można odnaleźć rozmowę szefa białoruskiego OMON-u (sił specjalnym MSW) z szefem resortu spraw wewnętrznych Dmitrijem Bałabą. Co ciekawe, minister mówi, że skontaktuje się ze wspomnianą w rozmowie kobietą przy użyciu... komunikatora Telegram. Tego samego, na którym pojawiają się maile, rzekomo wykradzione ze skrzynki mailowej ministra Michała Dworczyka, polskiego szefa KPRM.

Z tego, co dotychczas pojawiło się w sieci można również wywnioskować, że sama białoruska administracja nie jest jednorodna. Urzędnicy zbierają haki i donoszą na siebie nawzajem. To element wzajemnej kontroli służb, ale także wymuszania lojalności przez reżim Łukaszanki.

Hakerzy dotarli również do nagrań z tortur, jakimi poddawani są np. zatrzymani przez policję czy inne organy bezpieczeństwa.

To nie wszystko. W ujawnionych przez aktywistów nagraniach pojawiają się także prokuratorzy, urzędnicy administracji. Są również dane milicjantów i białoruskich funkcjonariuszy KGB. Sprawa jest bardzo rozwojowa i może się okazać, że niebawem pojawią się w niej także wątki polskie. Wykradziono kilkadziesiąt terabajtów danych. Trudno się spodziewać by nie nagrano czegoś dotyczącego Polski. Szczególnie, że akcja pobierania danych trwała od kilku tygodni.

Złota żyła

Tak olbrzymi wyciek to skarb dla wszelkiej maści analityków ze służb specjalnych całej Europy. Także Polski. Dane funkcjonariuszy KGB włącznie ze zdjęciami mogą pozwolić na łatwe identyfikowanie ich np. przy próbie przekraczania granic. Łatwiej śledzić rozpoznanego i zidentyfikowanego wroga.

Wybrane dla Ciebie
Afera wokół SFP. Wydali na alkohol prawie 1 mln 245 tys. zł
Afera wokół SFP. Wydali na alkohol prawie 1 mln 245 tys. zł
Uciekał przez policjantami. Wbiegł na zbiornik wodny. Lód się załamał
Uciekał przez policjantami. Wbiegł na zbiornik wodny. Lód się załamał
56-latka myślała, że poznała marynarza. Straciła 400 tys. zł
56-latka myślała, że poznała marynarza. Straciła 400 tys. zł
Sprawa Krzysztofa Kononowicza została umorzona
Sprawa Krzysztofa Kononowicza została umorzona
Zima da nam się we znaki. Na termometrach nawet minus 17 st. C
Zima da nam się we znaki. Na termometrach nawet minus 17 st. C
Eksperci o zakończeniu wojny w Ukrainie w 2026 r. Małe szanse
Eksperci o zakończeniu wojny w Ukrainie w 2026 r. Małe szanse
-14 st. C. Ruszył nad Morskie Oko. Ludzie przecierają oczy
-14 st. C. Ruszył nad Morskie Oko. Ludzie przecierają oczy
Zaginiona Polka w Londynie. Co się stało z Angeliką Drewicz?
Zaginiona Polka w Londynie. Co się stało z Angeliką Drewicz?
Aż zrobił zdjęcie. Zaskoczenie przy kasie samoobsługowej w Biedronce
Aż zrobił zdjęcie. Zaskoczenie przy kasie samoobsługowej w Biedronce
Szybka sałatka z tortellini. Idealna na sylwestra
Szybka sałatka z tortellini. Idealna na sylwestra
Wykonała najgorszą renowację obrazu. Nie żyje Cecilia Giménez
Wykonała najgorszą renowację obrazu. Nie żyje Cecilia Giménez
Jemen zrywa układ obronny z ZEA. Jest też 24-godzinne ultimatum
Jemen zrywa układ obronny z ZEA. Jest też 24-godzinne ultimatum