Omal nie potrącił człowieka w Częstochowie. Internauci w szoku
Nagrania przesyłane na kanał "Stop Cham" często pokazują skrajne przypadki agresji drogowej. Tym razem zobaczyliśmy sytuację z drogi w Częstochowie. O mały włos nie doszło do tragedii.
"Stop Cham" to kanał na YouTube, który od 2016 roku publikuje filmy rejestrujące nieodpowiedzialne zachowania kierowców na polskich drogach. Nagrania pochodzą głównie z kamer samochodowych oraz urządzeń GoPro zamontowanych na rowerach.
Twórcy kanału deklarują, że ich celem jest edukacja kierowców i poprawa bezpieczeństwa na drogach. "Stop Cham" ma być przestrzenią, gdzie pokazuje się, jak nie powinno się jeździć, by przestrzec innych przed podobnym zachowaniem.
Na polskich drogach nie brakuje groźnych zdarzeń, a do jednego z nich doszło w Częstochowie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oberwanie chmury. Drogi były nieprzejezdne, a ludzie uciekali do sklepów
Na krótkim filmie widzimy, że kierujący Oplem postanawia wyprzedzić autobus. Jednak moc auta nie pozwala na ukończeniu szybko tego manewru i wyjeżdża na czołówkę z Hyundaiem, którego kierowca wysiada i postanawia przemówić do rozumu.
Kierujący Oplem rusza z piskiem opon i prawie potrącił kierowcę, który uratował się skokiem na maskę własnego auta - czytamy w opisie filmu na YouTube.
Awantura na drodze. Co na to internauci?
Reakcje widzów na nagrania publikowane przez Stop Cham są zwykle bardzo emocjonalne. Ci domagają się surowej kary dla kierowcy Opla.
A dlaczego nie traktować takich rzeczy jako próba zabójstwa przy użyciu niebezpiecznego narzędzia? Czym innym byłaby sytuacja, gdzie stado gangusów idzie na kogoś z pałkami i ktoś postanawia uciec ,ratując siebie, a czym innym jest jazda bandycka i później próba rozjechania kogoś? -pisze internauta.
To nie jest potrącenie na pasach, tylko usiłowanie zabójstwa - tłumaczy kolejna osoba.
Największą siłą "Stop Cham" jest jego wymiar edukacyjny. Materiały publikowane na kanale to rzeczywiste nagrania z polskich dróg, pokazujące codzienne sytuacje, z jakimi mierzą się kierowcy, piesi czy rowerzyści.
Widzowie mogą dzięki temu uczyć się na błędach innych - zobaczyć, jakie zachowania prowadzą do kolizji, jak reagują inni uczestnicy ruchu i jak ważne jest przestrzeganie przepisów.