Oto mały, słodki "gałęziak". Przyłapał go leśniczy

1

Oto kolejna dawka ciekawostek przyrodniczych. Nadleśnictwo Mircze (woj. lubelskie) opublikowało na swoim profilu na Facebooku nowe zdjęcie z lasu. Okazuje się, że kadr przedstawia małe pisklę sowy, tzw. "gałęziaka". "Gdy spadnie na ziemię, czeka go wspinaczka po drzewie do dziupli" - napisali leśniczy.

Oto mały, słodki "gałęziak". Przyłapał go leśniczy
Oto gałęziak - pisklę sowy. Zdjęcie: T. Marzec. (Facebook, Nadleśnictwo Mircze, Lasy Państwowe)

Nadleśnictwo Mircze prowadzi własny profil na Facebooku. Placówkę śledzi tutaj 2,4 tys. obserwujących. Pracownicy jednostki z chęcią dodają nowe zdjęcia i filmy z lasu. W ten sposób przybliżają internautom piękno flory i fauny.

Pokazali zdjęcie "gałęziaka". To pisklę sowy

Leśnicy zaapelowali w poście na Facebooku, że gdy spotkamy małego osobnika całkiem samego, to wcale nie oznacza, że został on porzucony przez rodziców. Wskazali, by go nie zabierać z takiego miejsca.

"Wiosna w pełnym rozkwicie, przyroda zachęca nas do leśnych spacerów. Czasem możemy spotkać młode osobniki zwierząt. Pisaliśmy już jak postępować, gdy spotkamy młodą sarnę" - rozpoczęli wpis pracownicy nadleśnictwa.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Chroniona sowa włochatka. Sensacyjne odkrycie leśników z Kujaw

Następnie dodali, że teraz przybliżą sprawę z ptakami. Zaznaczyli, iż ich cechą jest to, że w pewnym momencie próbują uczyć się latać. To nie zawsze kończy się dla nich szczęśliwie.

Pamiętajmy jednak, że to są próby, które mają je przygotować do sukcesu, a więc do lotu. Zostawmy je więc w miejscu, gdzie je znaleźliśmy, bowiem jego rodzice nadal dbają o niego. Jeżeli pisklę znajduje się w zagrożeniu (np. są drapieżniki w pobliżu), możemy umieścić je na gałęzi - wyjaśnili.

W dalszej części pracownicy nadleśnictwa odnieśli się już do fotografii, jaką zamieścili. Podali, że przedstawia ona puszczyka zwyczajnego (najpospolitszą sowę).

"W przypadku sów pamiętajmy, że rodzice mogą bronić swojego potomka i może dojść do ataku z ich strony. Takie pisklę sowy nazywamy gałęziakiem, bowiem próbując swoich sił przemieszcza się po gałęziach. Gdy spadnie na ziemię, czeka go wspinaczka po drzewie do dziupli" - podsumowali.

Trwa ładowanie wpisu:facebook
Autor: PŁA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić