Pilot zginął pod Lesznem. Trwa zbiórka pieniędzy dla jego syna
37-letni Mikołaj Stołowski, strażak i ratownik medyczny, zginął w katastrofie lotniczej pod Lesznem. Pozostawił żonę i 6-letniego synka Franka. Przyjaciele uruchomili zbiórkę na Siepomaga.pl, by wesprzeć rodzinę finansowo w tym niezwykle trudnym czasie. Dotychczas (6 września, godz. 11:15) wpłacono 25 241 zł.
Tragicznie zmarły Mikołaj Stołowski pozostawił pogrążoną w żałobie żonę Yulię oraz 6-letniego synka Franciszka. Aby wesprzeć rodzinę finansowo w tych niezwykle trudnych chwilach, przyjaciele i koledzy z lotniska uruchomili zbiórkę w serwisie siepomaga.pl.
Chcemy zadbać o syna Mikołaja, 6-letniego Franka. Ta zbiórka ma na celu pomóc właśnie jemu i jego mamie Yulii. Mamy nadzieję, że dobro, którym dzielił się Mikołaj, wróci teraz do jego bliskich – napisali organizatorzy akcji.
Każdy może dołożyć cegiełkę, wpłacając choćby symboliczną kwotę lub udostępniając link do zbiórki. Dotychczas, na dzień 6 września, godz. 11:15, na konto zrzutki wpłacono 25 241 zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Katastrofa F-16 w Radomiu. "Jakby ktoś z mojej rodziny umarł"
Tragiczny wypadek lotniczy pod Lesznem
25 sierpnia 2025 roku awionetka SP-SML, pilotowana przez 37-letniego Mikołaja Stołowskiego, spadła na ziemię w miejscowości Krzycko Wielkie koło Leszna. W katastrofie zginęły dwie osoby – pilot oraz jego pasażer, 20-letni lekkoatleta Jakub Pracharczyk, młociarz z klubu OKS Skra Warszawa.
Człowiek wielu pasji i zawodów
Mikołaj przez całe życie związany był z ratownictwem i pomocą innym. Zaczynał jako ratownik medyczny na lotnisku w Poznaniu, później został strażakiem w Lotniskowej Służbie Ratowniczo-Gaśniczej. Pracował również w Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Poznaniu.
Był członkiem WOPR, wielokrotnie odznaczanym za swoje zasługi. Prowadził szkolenia z pierwszej pomocy i wiedzy lotniczej, a jego koledzy nazywali go "człowiekiem orkiestrą" – zawsze gotowym do pomocy, nigdy nieodmawiającym wsparcia.
Pasja do latania
Lotnictwo było jego wielką pasją. Posiadał licencję pilota turystycznego PPL(A) i jak najczęściej siadał za sterami, by realizować swoje marzenia. Umiał dzielić się wiedzą i entuzjazmem, zarażając innych miłością do latania. Niestety, to właśnie ta pasja zakończyła się dla niego tragicznie.
Pożegnanie w Poznaniu
Uroczystość pogrzebowa Mikołaja odbędzie się w poniedziałek w Poznaniu. Informację o pożegnaniu przekazał jego wieloletni przyjaciel i współpracownik, Reg Hunter, który wspomina wspólne lata na lotnisku i prywatne chwile, w tym wesele Mikołaja.