To on zginął w katastrofie awionetki w Krzycku Wielkim. Miał 37 lat
Zidentyfikowana została druga ofiara katastrofy awionetki, do której doszło w poniedziałek 25 sierpnia w Krzycku Wielkim (woj. wielkopolskie). To 37-letni strażak i pasjonat lotnictwa Mikołaj Stołowski. Wcześniej poinformowano, że w tragicznym wypadku zginął 20-letni młociarz Jakub Pracharczyk.
Do tragicznego wypadku doszło w poniedziałek, około godz. 11.00, na ul. Spokojnej. Awionetka runęła na teren prywatnej posesji i stanęła w płomieniach. Maszyna należała do poznańskiej szkoły lotniczej Smart Aviation. Był to dwumiejscowy samolot typu Tecnam P2008. Pilot i pasażer zginęli na miejscu. Strażacy wyciągnęli ze środka dwa zwęglone ciała.
Jak przekazano w dniu wypadku, jedną z ofiar jest 20-letni lekkoatleta Jakub Pracharczyk, młodzieżowy wicemistrz Polski w rzucie młotem. Dziś Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe Województwa Wielkopolskiego poinformowało, kim była druga ofiara tej tragedii. To 37-letni Mikołaj Stołowski, strażak z Lotniskowej Służby Ratowniczo-Gaśniczej. Był też ratownikiem wodnym.
Prowadzą agroturystykę na Pomorzu. "Wykonujemy wszystkie prace"
Mikołaj był związany z WOPR od ponad 20 lat jako ratownik wodny, wielokrotnie odznaczany za zasługi dla naszej organizacji. Był również strażakiem Lotniskowej Służby Ratowniczo-Gaśniczej na lotnisku Poznań-Ławica oraz ratownikiem medycznym. W WOPR Wielkopolska pełnił funkcję koordynatora i szkoleniowca kursów Kwalifikowanej Pierwszej Pomocy, dzieląc się swoją wiedzą i doświadczeniem z kolejnymi pokoleniami ratowników – poinformowano w mediach społecznościowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak czytamy, lotnictwo było wielką pasją 37-latka. "Odszedł od nas Człowiek pełen zaangażowania, profesjonalizmu i życzliwości. Łączymy się w bólu z Rodziną i Bliskimi Mikołaja" – piszą jego znajomi.
Czytaj także: Nadzieja zgasła. Tragiczny finał poszukiwań 25-latka
Informację o śmierci 37-latka potwierdził również Smart Aviation.
Z ogromnym smutkiem przyjęliśmy wiadomość o tragicznej śmierci naszego kolegi, Mikołaja Stołowskiego, który zginął w katastrofie lotniczej 25 sierpnia 2025 roku. Mikołaj pracował jako strażak w Lotniskowej Służbie Ratowniczo-Gaśniczej na lotnisku Poznań–Ławica. Lotnictwo było jego wielką pasją, którą dzielił się z innymi. Dziś mija dokładnie sześć lat od dnia, w którym zdał egzamin do licencji PPL. Niestety, za tę pasję przyszło mu zapłacić najwyższą cenę – przekazano w mediach społecznościowych.
Czytaj także: Cztery ofiary wypadku na S7. Policja podaje, kim były
Katastrofa awionetki w Wielkopolsce
Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu prok. Łukasz Wawrzyniak poinformował we wtorek (26 sierpnia) rano, że na miejscu wypadku przeprowadzono m.in. oględziny z udziałem prokuratora z Prokuratury Rejonowej w Lesznie oraz członków Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.
Jak wynika ze wstępnych ustaleń, lot odbywał się na trasie Poznań - Leszno - Poznań.
Pilot posiadał licencję i latał hobbystycznie. Pasażer korzystał z vouchera na przelot samolotem – poinformował prokurator.
"Samolot leciał na niskim pułapie, przechylając się na boki, zwiększając i zmniejszając wysokość lotu, aż w pewnym momencie zaczął lecieć w kierunku ziemi, w którą uderzył. Jego 37-letni pilot i 20-letni pasażer ponieśli śmierć na miejscu" – potwierdził prokurator.
Źródło: Wirtualna Polska, epoznan.pl, PAP