Piraci z Somalii znów zaatakowali. Wiadomo, co z załogą
Uzbrojeni w karabiny maszynowe i granatniki rakietowe piraci zaatakowali w czwartek tankowiec u wybrzeży Somalii. Grecki armator jednostki, pływającej pod maltańską banderą, potwierdził incydent, zapewniając jednocześnie, że nikomu z załogi nic się nie stało.
Najważniejsze informacje
- Uzbrojeni piraci zaatakowali tankowiec ok. 560 mil morskich od somalijskiego Eyl.
- Armator Latsco Marine Management potwierdził kontakt z 24-osobową załogą i jej bezpieczeństwo.
- To drugi incydent w tym tygodniu w rejonie Somalii; w poniedziałek próba ataku na Stolt Sagaland nie powiodła się.
Atak na tankowiec płynący pod banderą Malty odnotowano w czwartek w głębi Oceanu Indyjskiego, na południowy wschód od somalijskiego Eyl. O pierwszych sygnałach zdarzenia poinformowała brytyjska agencja ds. handlu morskiego UKMTO, która wydała ostrzeżenie dla jednostek w regionie. Jak podaje Polska Agencja Prasowa, jednostka zmierzała przez newralgiczny akwen, gdzie sporadycznie dochodzi do napadów.
Kapitan statku zgłosił, że do jego rufy zbliża się mała łódź. Z łodzi oddano w kierunku statku strzały z broni ręcznej i granatników ręcznych. Nieupoważnione osoby z małej łodzi weszły na pokład statku – poinformowała UKMTO w oświadczeniu, cytowanym przez PAP.
Jak poinformowała firma Ambrey, specjalizująca się w bezpieczeństwie morskim, atak był w toku i wymierzony w tankowiec pod maltańską banderą, płynący z indyjskiego portu Sikka do Durbanu w Republice Południowej Afryki. Z ustaleń Ambrey wynika, że piraci zbliżyli się do jednostki, korzystając z wcześniej przejętej irańskiej łodzi rybackiej.
Porwanie panamskiego statku. Piraci przetrzymują go w Somalii
Krótko potem grecka spółka Latsco Marine Management potwierdziła, że zaatakowana została należąca do niej jednostka Hellas Aphrodite. Armator zaznaczył, że utrzymuje łączność z całą 24-osobową załogą i że wszyscy są bezpieczni. Statek przewoził ropę naftową.
Ostrzeżenia dla żeglugi i drugi incydent w tygodniu
Z informacji cytowanych przez PAP wynika, że czwartkowy incydent rozegrał się krótko przed południem czasu lokalnego. Jednostka znajdowała się daleko od lądu, co utrudnia szybkie wsparcie, ale zwiększa pole manewru dla statku i ochrony. Służby morskie monitorują sytuację w korytarzach żeglugowych prowadzących z Indii na południe Afryki.
PAP podkreśla, że to drugi atak w tygodniu w pobliżu Somalii. "W poniedziałek napastnicy próbowali zaatakować pływający pod banderą Kajmanów chemikaliowiec Stolt Sagaland, ale w tamtym przypadku atak się nie powiódł" - podkreśla PAP.