Pokazali bulwersujące nagranie. "Zabawia się w szeryfa"
Kanał "Stop Cham" opublikował nagranie, na którym kierowca dostawczaka niemal doprowadził do czołowego zderzenia, wyprzedzając na podwójnej ciągłej. Po tym niebezpiecznym manewrze agresywnie zaatakował innego uczestnika ruchu, a całe zdarzenie zostało zarejestrowane.
Kanał "Stop Cham" na YouTube od lat dokumentuje niebezpieczne i nieodpowiedzialne zachowania kierowców na polskich drogach, stając się symbolem społecznej walki o poprawę kultury jazdy. Dzięki publikowanym nagraniom kanał także uświadamia uczestnikom ruchu drogowego możliwe konsekwencje ich działań.
Czytaj także: BMW spowodował wypadek. "Dożywotnio zabrać prawo jazdy"
Rośnie podział w PiS? Politycy skomentowali ruch z Morawieckim
W jednym z najnowszych materiałów opublikowanych przez "Stop Cham" pokazano niebezpieczną sytuację z 19 maja, która miała miejsce w miejscowości Łajski niedaleko Legionowa na Mazowszu. Głównym bohaterem nagrania jest kierowca pomarańczowego samochodu dostawczego, który – jak relacjonuje kanał – "zabawia się w szeryfa, bo nie patrzy na drogę".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Zgłosił nagranie z bmw na policję. Oto co mu odpisali
Wyprzedził na podwójnej ciągłej. W sieci zawrzało
Zarejestrowane przez kamerę wydarzenia są niepokojące: dostawczak wyprzedza nagrywające auto na podwójnej ciągłej, i to w momencie, gdy z naprzeciwka nadjeżdża inny pojazd. Mało brakowało, a mogło dojść do czołowego zderzenia. Chwilę później kierowca dostawczego samochodu gwałtownie hamuje, blokując drogę, po czym wysiada z auta i konfrontuje się z kierowcą samochodu osobowego.
Autor nagrania nie kryje oburzenia. "Pan całą drogę jechał mi na tylnym zderzaku i skończyło się piskiem opon, a w akcie szaleństwa prawie doprowadził do katastrofy w ruchu pojazdów. Ja z usług takiego fachowca nie skorzystam i innym też odradzam!" – napisał pod opublikowanym materiałem.
Nagranie szybko zyskało popularność w sieci. "Powinien z marszu otrzymać zakaz prowadzenia pojazdów silnikowych", "Profesjonalna blokada drogi, widać, że akcja była już przećwiczona", "Koniecznie zgłosić na policję, to wyprzedzanie zostanie nagrodzone taką liczbą punktów, że będzie musiał zatrudnić kierowcę" - czytamy w komentarzach.
Czytaj także: Nieodpowiedzialna jazda taksówkarza. To stało się potem