Pokonała COVID w maju. Do dziś nie może normalnie jeść. Najgorzej jest z czekoladą
44-letnia Sarah Govier złapała koronawirusa w maju. Od tamtej pory systematycznie chudnie, bo za każdym razem, gdy siada do posiłku, musi zmuszać się do jego spożycia. Wszystko przez to, że niektóre potrawy smakują jej "jak śmieci" a pachną jeszcze gorzej...
COVID-19 potrafi w niektórych przypadkach na długi czas pozbawić kogoś węchu i smaku. Tak stało się w przypadku Sarah, która wciąż nie czuje zapachu ulubionej, świeżo zaparzonej, porannej kawy, czy ciasta czekoladowego, które po ugryzieniu musi natychmiast wypluć, podaje The Mirror.
Jak smakują jej wspomniane potrawy, a także kilka innych, których także woń zdecydowała się opisać Sarah w rozmowie z redakcją The Mirror? Jak przyznaje - kawa pachnie albo spalinami samochodowymi, albo tak, jak papierosy. Smak mięsa przypomina smak lawendowego mydła. Najgorzej jednak jest z ciastem czekoladowym, które Sarah wprost uwielbia. Choć nie opisała smaku, to jednak stwierdziła, że po jednym kęsie ma ochotę wymiotować.
Jej objaw to "parosmia", czy utrata węchu i smaku, którą wywołał koronawirus. Objaw spowodował, że wiele potraw śmierdzi dzisiaj dla Sarah jak mocz, a smakuje, jak śmieci.
Sarah, na co dzień mieszkanka Kent, chudnie w oczach, bo jedzenie, które zwykle sprawiało jej tak wiele radości, dziś jest dla niej udręką. Tak jest nawet, gdy gotuje curry - swoją ulubioną potrawę. To jedna z pierwszych potraw, którą spróbowała, po której skosztowaniu zrozumiała, że ma COVID-19.
Gotowałam curry i przez minutę czułam jego zapach, ale kiedy poszłam spróbować, nie mogłam nic poczuć! (...) Potem pobiegłam na górę i spryskałam nadgarstek perfumami, ale nic nie czułam i wtedy wiedziałam, że mam COVID-19, więc po prostu zaczęłam płakać - wyznaje w rozmowie z The Mirror, wspominając sytuację z maja.
Dlatego też warto się zaszczepić, abyśmy nie musieli przeżywać podobnie przykrych chwil, jakich doświadczyła Sarah. Warto zaszczepić się także po to, aby oszczędzić cierpienia swoim bliskim.