Polak odparł atak. Jest nagranie z Wysp. "Nie miałem czasu na myślenie"
Grupa napastników napadła na Polaka na ulicach Wielkiej Brytanii. Sprawcy chcieli ukraść naszemu rodakowi rower elektryczny, ale ten wykazał się sprytem i przegonił złodziei. Nagranie krąży po sieci. - Wracałem akurat z pracy. Zauważyłem ich, gdy jechali z naprzeciwka. Mieli kominiarki - mówi w rozmowie z o2.pl pan Rafał.
Do sieci trafiło wstrząsające nagranie z West Bromwich w Anglii. W biały dzień 6 osób na trzech skuterach podjechało do mężczyzny poruszającego się rowerem elektrycznym. Mężczyźni połasili się na jednoślad. Jak się okazało, jechał nim pan 59-letni Rafał pochodzący z Torunia, od 10 lat mieszkający w Anglii.
Wracałem akurat z pracy. Zauważyłem ich, bo jechali z naprzeciwka. Wydało mi się to dziwne, bo sześć osób było na trzech skuterach. Wszyscy w kominiarkach, bez tablic rejestracyjnych. Po chwili usłyszałem, że jadą za mną - mówi w rozmowie z o2.pl pan Rafał.
- Tak naprawdę byłem w 20 proc. przygotowany na tę sytuację. Nie miałem czasu na myślenie. Nagle uderzyłem w krawężnik, mam rozwalone kolano i łokieć. Uderzyłem też głową, ale miałem kask. Wstałem i użyłem czerwonej farby. Zacząłem też przeklinać po polsku, bo nasze przekleństwa brzmią znacznie groźniej. Ci złodzieje przez to byli zdezorientowani i zaczęli uciekać - relacjonuje nam Polak.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ceny jak 10 lat temu. Tak się kończy wojna dyskontów
Nasz rozmówca przekazuje, że po powrocie do domu, postanowił zgłosić sprawę na policję. Funkcjonariusze spisali zeznania i zabezpieczyli nagrany film. - Tego samego dnia dostałem informację, że udało się zatrzymać czterech mężczyzn. Okazało się, że dzień wcześniej ludzie publikowali filmy, jak kradli inne rowery elektryczne - dodaje pan Rafał.
Polak zaatakowany w Anglii. "Nigdy mi się nie zdarzyło"
Pan Rafał 10 lat temu przeprowadził się z Polski do Anglii. Najpierw mieszkał w Londynie. Jak mówi, zdecydował się na taki krok ze względu na zawód miłosny. Po czterech latach opuścił stolicę Anglii i wybrał Birmingham. Pracuje w hurtowni z meblami, do pracy dojeżdża wspomnianym rowerem. Zdecydował się kupić kamerkę, ponieważ miał już dwa wypadki. Jak dodaje, kierowcy nie przejmują się rowerzystami i stwarzają spore zagrożenie.
Ci przestępcy niemal na pewno byli miejscowi. Imigranci tak bezczelnie się nie zachowują. Zresztą, nigdy nic podobnego mi się nie zdarzyło. To był pierwszy raz - przekonuje pan Rafał.
Wspomnianą farbę kupił trzy lata temu i zawsze woził ze sobą, choć jak przekonuje, zapomniał o niej. Nie mógł mieć ze sobą paralizatora, czy gazu pieprzowego, ponieważ na Wyspach Brytyjskich te rzeczy traktowane są jak broń. Polak po ewentualnym użyciu mógłby mieć znacznie większe problemy.
W moim mieście jest spokojnie, nie ma żadnych rozruchów. Jednak przestępcy działają dość prężnie. Czasem nawet kilka osób podjeżdża wyciąć katalizator z auta. Są dobrze przygotowani. W Londynie złodzieje jeżdżą skuterami elektrycznymi, bo są ciche. I tak kradną telefony. W sieci jest wiele dowodów - dodaje Polak z Torunia.
Pan Rafał dodaje, że jego angielski szef przepraszał go za zaistniałą sytuację, dał dzień wolny od pracy. - Polacy są tu dobrze traktowni. Sam nigdy nie spotkałem się z przejawami lekceważenia. Cenią nas tutaj - kontynuuje.
Czytaj więcej: Ile zarabiają nasi żołnierze? Wojsko Polskie ujawnia stawki
Szczerze mówiąc nie spodziewałem się takiego rozgłosu. Należę do dwóch grup rowerowych w Anglii, udostępniłem te filmy, by ludzie uważali na siebie. Rozeszło się bardzo, jednak chcę, aby to się już wyciszyło - kończy mężczyzna.
Polak udostępnił nagranie na TikToku. Jego dłuższa wersja dostępna jest na koncie pana Rafała na YouTube.
Mopeds gang trying to rob me of my bicycle.
Mateusz Kaluga, dziennikarz o2.pl