Polak ofiarą napaści w Albanii. Twierdzi, że to atak konkurencji

Mężczyzna organizujący wycieczki po Albanii opisał, jak został pobity w trakcie wyprawy do Permetu. Polski przewodnik uważa, że zaatakowała go konkurencja. - We trzech zaczęli mnie bić pięściami po głowie i twarzy. Jeden z nich wykręcił mi rękę, bym nie mógł się bronić - opisuje zdarzenie Polak. Konkurencyjne biuro podróży opublikowało oświadczenie w tej sprawie.

Właściciel polskiego biura podróży oskarża konkurencję o pobicieWłaściciel polskiego biura podróży oskarża konkurencję o pobicie
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons
Marcin Lewicki
W zeszłą sobotę zostałem ofiarą brutalnego ataku i pobicia ze strony pracowników konkurencyjnego biura podróży. Po trzech dniach spędzonych w szpitalach i na badaniach, po kilku dniach rekonwalescencji, czuję się na tyle na siłach, by wam o tym opowiedzieć - pisze polski przewodnik w mediach społecznościowych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Zorientują się". Wieszczy ciemne chmury nad Nawrockim

Mężczyzna opisuje, że 2 sierpnia organizował wycieczkę do albańskiego Permetu. Z jego wpisu wynika, że został zaatakowany w momencie, gdy odprowadził turystów na baseny, "w miejscu ustronnym i osłoniętym roślinnością, gdzie nie przebywają żadni turyści ani osoby postronne".

Przewodnik prowadzący biuro "Tu Albania - wycieczki po polsku" twierdzi, że podbiegło do niego trzech Albańczyków (jednego z nich wymienia z imienia i nazwiska). Napastnicy mieli "bić pięściami po głowie i twarzy, kopać po głowie, klatce piersiowej, brzuchu, żebrach". - Wyrwali mi kolczyki z uszu - pisze mężczyzna.

Przewodnik oskarża o pobicie swoją konkurencję. Uważa, że napadu dokonali przedstawiciele biura podróży prowadzonego przez Polaków i Albańczyków. Wskazuje, że sprawę zgłosił już albańskim organom ścigania. Na dowód publikuje pismo z oficjalnym zawiadomieniem.

Ofiara pobicia wymienia szereg obrażeń, które doznał po pobiciu. To m.in. poważny uraz oka i obrażenia wewnętrzne. Przedstawiciel biura "Tu Albania - wycieczki po polsku" wskazuje, że na ten moment nie może prowadzić wycieczek.

Konkurencja odpowiada na oskarżenia polskiego przewodnika

Głos w sprawie zdarzenia zabrało biuro podróży, którego właściciele i pracownicy oskarżani są o napad.

Znacie nas, wiecie, że zawsze działamy profesjonalnie. Jest nam naprawdę przykro, że musimy o tym mówić publicznie i że sprawa trafiła na strony i grupy związane z turystyką. Turyści nigdy nie powinni być w to mieszani, a niestety zostali wciągnięci w prywatny konflikt. Mamy poczucie, że stało się to celowo, by zaszkodzić naszej firmie i naszej reputacji. Nie chcieliśmy prać takich brudów publicznie, ale zostaliśmy zmuszeni, by się bronić - napisali w mediach społecznościowych właściciele biura, którzy dodatkowo opublikowali oświadczenie.

W oświadczeniu możemy przeczytać, że biura podróży nigdy nie były dla siebie konkurencją, bo "prowadzą działalność w dwóch różnych rejonach Albanii". Wskazują też, że konflikt między szefem "Tu Albania - wycieczki po polsku" i oskarżanym biurem ma podłoże prywatne. Przedstawiają też inną wersję zdarzeń.

2 sierpnia 2025 r., w okolicach kanionu Langaricë, A. M. został zaczepiony przez pana H. (ok. 190 cm wzrostu, ponad 100 kg wagi), sam mając 170 cm i 70 kg. Pan H., w swoim dotychczasowym stylu, obraził mnie w rozmowie z A., a następnie znieważył również jego. Spotkanie to nie było planowane - opisują przedstawiciele biura, oskarżanego o pobicie.

W ich opinii "prowokacja wyszła poza Internet i zakończyła się incydentem fizycznym".

A. chronił się, ponieważ pana H. próbował go popchnąć z pogardą, A. uderzył go pięścią w łuk brwiowy, nie doszło jednak do "pobicia". Cios spowodował rozcięcie łuku brwiowego, ale poza tym nie było innych obrażeń, siniaków czy zadrapań, co wyraźnie widać na zdjęciu. Warto zauważyć, że osoba rzekomo "skopana przez kilka osób" na kamienistym podłożu nadal miała białą koszulkę bez śladów ubrudzenia butami oraz brak innych widocznych obrażeń na twarzy - wyjaśniają przedstawiciele oskarżanego biura.
Oskarżane biuro podróży opublikowało oświadczenie
Oskarżane biuro podróży opublikowało oświadczenie © Facebook

Przedstawiciele polsko-albańskiego biura podróży wskazują też, że "nie popierają przemocy" i są gotowi ponieść konsekwencje, jeżeli albański sąd uzna je za stosowne.

Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Wyniki Lotto 14.12.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Wyniki Lotto 14.12.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Polak z Krakowa zginął w rosyjskim więzieniu? Rodzina o jego SMS-ie
Polak z Krakowa zginął w rosyjskim więzieniu? Rodzina o jego SMS-ie
PŚ w skokach narciarskich. Prevc triumfuje w Klingenthal. Polacy daleko
PŚ w skokach narciarskich. Prevc triumfuje w Klingenthal. Polacy daleko
Zabrali małe dziecko na środek Morskiego Oka. Bezmyślne zachowanie rodziców
Zabrali małe dziecko na środek Morskiego Oka. Bezmyślne zachowanie rodziców
Znalezione szczątki drona w lubelskim lesie. Odkrył je spacerowicz
Znalezione szczątki drona w lubelskim lesie. Odkrył je spacerowicz
"Zdjąłem koszulę, żeby zatrzymać krwawienie". Świadek opisuje masakrę w Sydney
"Zdjąłem koszulę, żeby zatrzymać krwawienie". Świadek opisuje masakrę w Sydney
PŚ. Damian Żurek przegrał o jedną tysięczną sekundy. Kaja Ziomek także druga
PŚ. Damian Żurek przegrał o jedną tysięczną sekundy. Kaja Ziomek także druga
Premier Tusk po ataku w Sydney. "Dziś Polska łączy się z Australią"
Premier Tusk po ataku w Sydney. "Dziś Polska łączy się z Australią"
Pilny komunikat GIS. Nie podawaj niemowlętom tego mleka
Pilny komunikat GIS. Nie podawaj niemowlętom tego mleka
Przejechał Teslą ponad 83 tys. km. Porównał koszty z autem benzynowym
Przejechał Teslą ponad 83 tys. km. Porównał koszty z autem benzynowym
Ku przestrodze. Poszedł do lasu, wpadł po pas w mokradło
Ku przestrodze. Poszedł do lasu, wpadł po pas w mokradło
Był poszukiwany od dwóch lat. 26-latek zatrzymany przez "łowców głów"
Był poszukiwany od dwóch lat. 26-latek zatrzymany przez "łowców głów"