Polak uciekł z Iranu. Ujawnił SMS. Taką propagandową wiadomość otrzymał
Profesor Adrian Siadkowski zdołał ewakuować się z Iranu, gdzie pojechał w celach turystycznych. W rozmowie z TVN24 opowiedział, jak przebiegała podróż przez kraj ogarnięty konfliktem zbrojnym i ujawnił, jakiego SMS-a otrzymał - na jego irański numer przyszła propagandowa wiadomość od tamtejszego prezydenta.
Konflikt na Bliskim Wschodzie eskaluje od nocy z 12/13 czerwca 2025, kiedy Izrael przeprowadził potężne ataki lotniczo-dronowe, wymierzone w kluczowe instalacje nuklearne (m.in. Natanz, Fordow), bazy wojskowe i osoby kluczowe dla IRGC - m.in. wysokich dowódców i naukowców jądrowych. Iran odpowiedział zmasowanym atakiem - kilkadziesiąt pocisków balistycznych i ponad 100 dronów skierowanych na Izrael, uderzając m.in. w Tel Awiw i Jerozolimę.
Eskalacja na Bliskim Wschodzie sprawiła, że do Polski wracać musiał profesor Adrian Siadkowski. Do Iranu udał się on w celach turystycznych.
Nagrał go i wysłał na policję. Teraz każdy zobaczy, co zrobił kierowca
Skończyło się na ewakuacji po 20 godzinach bezustannej jazdy. 1300 kilometrów za nami, (jechaliśmy) przez miasta, które były pod ostrzałem izraelskich rakiet. Przeżyliśmy na żywo ostrzał izraelskich rakiet - powiedział w rozmowie z TVN24. - Tak naprawdę dzięki lokalnym przyjaciołom z Iranu, a za chwilę Kurdów z Turcji, jesteśmy teraz bezpieczni - dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mówił też o tym, że izraelski rząd wdrożył ograniczenia internetu, a także limity na paliwo.
Na nasze irańskie numery telefonów prezydent wysyłał propagandowe wiadomości, że ten atak izraelski nie pozostanie bez wpływu i bez odzewu - kontynuował.
Zapowiedzi kolejnych ataków
Obie strony konflikty zapowiadają kolejne ataki. Wiadomo, że są ofiary śmiertelne dotychczasowych wymian ognia. Docierają też informacje o rannych.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych przekazało, że na razie nie ma informacji o poszkodowanych Polakach.