Policjanci zastrzelili psa. Życia jego ofiary nie udało się uratować

37

Do koszmarnego zdarzenia doszło w Gdyni (woj. pomorskie). Na tragedię absolutnie nic nie wskazywało. 47-letni mężczyzna po prostu miał wyprowadzić psa znajomej na spacer. Bestia przystąpiła do ataku krótko po tym, jak pojawił się w mieszkaniu.

Policjanci zastrzelili psa. Życia jego ofiary nie udało się uratować
Zdjęcie poglądowe (Pixabay)

Makabryczne zdarzenie miało miejsce we wtorek (23 sierpnia) w godzinach wieczornych. Doszło do niego w jednym z bloków przy ulicy Pańskiej w Gdyni. Prokurator Grażyna Wawryniuk przekazała "Faktowi", że 47-latek przyszedł do znajomej, by wyprowadzić na spacer jej psa rasy pitbull.

Gdy mężczyzna przyszedł do mieszkania, była w nim jeszcze właścicielka psa i jej dzieci. Ale gdy wyszli, pitbull stał się agresywny i zaatakował mężczyznę. 47-latek zmarł na skutek odniesionych obrażeń - dodała rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

Na miejsce przyjechali policjanci. Pies nadal zachowywał się bardzo agresywnie. Mundurowi mieli problem z ujarzmieniem zwierzęcia, w związku z czym jeden z funkcjonariuszy go zastrzelił.

Tragedia w Gdyni. Prokurator zapowiada śledztwo

Tabloid pisze, że 25 sierpnia odbędzie się sekcja zwłok zaatakowanego mężczyzny. Wskaże ona bezpośrednią przyczynę śmierci 47-latka.

Zostanie wszczęte postępowanie w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci i narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia innych osób - podsumowuje prokurator Grażyna Wawryniuk.

Ta dramatyczna sytuacja powinna być przestrogą dla innych osób. Należy pamiętać o tym, że niektóre psy mogą zaatakować w każdej chwili. Warto zatem zachować ostrożność. Zawsze trzeba kierować się rozsądkiem.

Zobacz także: Potrącony pieszy zrobił salto w powietrzu. Koszmarny wypadek w Zielonej Górze
Autor: MDO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić