Policjant bije Polaka. Szokujące nagranie. Jest nakaz aresztowania

133

Nie milkną echa incydentu w Manchesterze. Na początku lutego Polak Lucjan Domański został tam uderzony pięścią w twarz przez policjanta. We wtorek odbyła się rozprawa sądowa. W rozmowie z o2.pl pan Lucjan mówi, dlaczego sąd wydał za nim nakaz aresztowania.

Policjant bije Polaka. Szokujące nagranie. Jest nakaz aresztowania
Lucjan Domański jest właścicielem restauracji "Kate & Luc Cafe Restaurant" w Manchesterze. Na początku lutego policjant uderzył go pięścią w twarz. (YouTube)

Restauracja "Kate & Luc Cafe Restaurant" w Manchesterze, którą prowadzą Lucjan Domański i jego żona Katarzyna Domańska, była otwarta mimo pandemii od czerwca ubiegłego roku do początku lutego tego roku. Ostatecznie po kilku interwencjach policji brytyjski sąd wydał decyzję o zamknięciu lokalu do 9 maja.

O wstrzymanie działalności - jak podało BBC - wnosił urząd miasta Manchester, który swoje działania poparł "skargami lokalnych mieszkańców na fatalne warunki higieniczno-sanitarne panujące w lokalu". Polakowi zarzucono także niestosowanie się do zasad dystansu społecznego oraz pozwolenie pracownikom na pracę bez maseczek ochronnych na twarzy.

Lucjan Domański twierdzi jednak, że wszystkie "covidowe" zarzuty zostały oddalone przez sąd, a restaurację zamknięto na podstawie "agresywnego zachowania właściciela restauracji [czyli samego Lucjana Domańskiego - przyp. red.]"

Lucjan Domański został aresztowany 7 lutego, po czym usłyszał zarzut napaści na oficera policji. We wtorek 23 lutego odbyła się rozprawa w związku z tym zarzutem.

Pad Lucjan nie wszedł na salę sądową

Pan Lucjan w rozmowie z o2 zdradził, że był w sądzie, ale nie wchodził na salę rozpraw, gdyż tak chciał zamanifestować swój sprzeciw przeciwko niesprawiedliwym zarzutom. Na nagraniach zamieszczonych w sieci widać, że to brytyjski policjant uderza pana Lucjana, podczas gdy ten próbuje się bronić.

W związku z nieobecnością oskarżonego na sali rozpraw sąd wydał nakaz aresztowania.

Sąd wydał nakaz aresztowania za to, że nie stawiłem się w sądzie. Chociaż byłem w sądzie, nie wszedłem na salę rozpraw - podobnie jak przy wcześniejszej sprawie, kiedy sąd orzekł o zamknięciu mojego lokalu. Ale ja myślę, że sąd tylko tak straszy i odpuści. To tylko takie "blefowanie" - mówi w rozmowie z o2 pan Lucjan.

Z takim nakazem brytyjskie władze mogą go aresztować w każdej chwili. Właściciel restauracji jest tego świadomy, jednak ma nadzieję, że sąd "odpuści". Lucjan Domański musi także zapłacić ok. 13 tys. funtów (ponad 66 tys. zł.) kosztów. Na stronie GoFundMe sympatycy restauracji wsparli Polaka, przekazując mu 18 tys. funtów (ok. 90 tys. zł). Suma pokryje m.in. koszty sądowe i mandaty za łamanie obostrzeń.

Polak musi zamknąć swoją restaurację "Kate & Luc Cafe Restaurant" do 9 maja. Nasz rodak planuje ten czas poświęcić rodzinie i trochę odpocząć.

Do 9 maja zamierzamy trochę odpocząć, należy nam się. Pracowaliśmy normalnie od czerwca ubiegłego roku do początku lutego. Byliśmy z żoną przygotowani, że być może trzeba będzie zamknąć restaurację na pewien czas - komentuje pan Lucjan w rozmowie z o2.
Zobacz także: Interwencja policji w klubie w Świebodzinie. Tanajno: białoruskie standardy
Autor: ESO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić