Polka powiedziała na lotnisku, że ma bombę. Służby postawione na nogi

13

Kobieta, która podczas odprawy zażartowała, że ma bombę, otrzymała karę. 71-latka, która chciała polecieć do Dubrownika, nie została wpuszczona na pokład samolotu.

Polka powiedziała na lotnisku, że ma bombę. Służby postawione na nogi
(Pixabay)

Do zdarzenia doszło w Międzynarodowym Porcie Lotniczym w Poznaniu-Ławicy. Jak poinformowała rzeczniczka prasowa Komendanta Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej mjr SG Joanna Konieczniak jedna z pasażerek postanowiła zażartować podczas odprawy, za co niestety poniesie konsekwencje.

71-latka odpowie za żart o bombie

Funkcjonariusze SG natychmiast szczegółowo skontrolowali 71-latnią pasażerkę, a jej bagaż dokładnie także obwąchał pies służbowy szkolony do wykrywania materiałów wybuchowych – powiedziała Konieczniak.

W trakcie kontroli straż nie znalazła nic niepokojącego. Kobieta jedynie zażartowała i nie przewidziała, jakie to może przynieść konsekwencje.

71-latka nie przeprosiła. Za popełnione wykroczenie otrzymała karę - mandat w wysokości 500 zł. Ponadto nie pozwolono jej wejść do samolotu do Dubrownika i musiała przełożyć podróż.

Samolot do Dubrownika odleciał bez opóźnień, jednak na jego pokładzie nie znalazła się sprawczyni wykroczenia. Kapitan statku powietrznego nie zezwolił bowiem kobiecie na lot pilotowanym przez siebie samolotem – dodaje Konieczniak.
Zobacz także: Chorwacja. Pożar polskiego autokaru
Autor: ABA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić