Polskie łosie wędrują do Niemiec. "Można skończyć w szpitalu"

Łosie coraz częściej przekraczają granice Niemiec z Polski i Czech, a niektóre pozostają na dłużej. Gazeta "Ruhr Nachrichten" porozmawiała z ekspertem, który ostrzegł przed zagrożeniami wynikającymi z obecności tych zwierząt. Wyjaśnił też, które tereny kraju mogłyby stać się ich nowym domem.

Niemcy piszą o łosiach, które wędrują do nich z Polski i CzechNiemcy piszą o łosiach, które wędrują do nich z Polski i Czech
Źródło zdjęć: © Getty Images, Google Maps
Kacper Kulpicki

Coraz częstsze obserwacje łosi w Niemczech odnotowują tamtejsze media. Najbardziej znanym przypadkiem jest samiec Bert, który od 2018 roku mieszka w Naturpark Nuthe-Nieplitz w Brandenburgii.

Poza nim łosie, takie jak samica Elwira, wędrują do Saksonii z Polski, gdzie ich populacja liczy już około 30 tys. osobników. Niektóre (pojedyncze osobniki) przekraczają granicę ze strony Czech, z regionu parku narodowego Šumava.

Ekspert Michael Striese, który od dawna monitoruje populację łosi w Niemczech, wyjaśnia, że przemieszczają się przede wszystkim w poszukiwaniu dogodnych warunków życia. Chodzi o obszary z dużymi, gęstymi lasami i dostępem do wody, które zapewniają zwierzętom schronienie i pożywienie przez cały rok.

"Wielki Bu" już w Polsce. Moment transportu Patryka M.

Łosie są samotnikami i wybierają miejsca, które im odpowiadają – i tam mogą pozostać całe życie. W większości przypadków są to jednak wędrowne osobniki — mówi w "Ruhr Nachrichten".

Wschodnie Niemcy, podobnie jak południowo-zachodnia Polska, oferują takie warunki. Historycznie łosie występowały nie tylko w graniach Polski — na wschód od Łaby żyły do późnego średniowiecza, a w Saksonii do 1746 roku.

Ekspert ostrzega Niemców przed łosiami. "Można skończyć w szpitalu"

Ewentualnie pojawienie się tak dużych zwierząt w ekosystemie wiąże się z wyzwaniami. Dorosły łoś może ważyć nawet 500 kg i spożywać latem do 40 kg liści i gałęzi dziennie, co w młodych lasach może prowadzić do poważnych szkód.

Wypadki drogowe z udziałem łosi są szczególnie niebezpieczne. Choć takie spotkanie jest rzadkością (ekspert Michael Striese określa je jak wygraną na loterii), to lepiej zachowywać ostrożność, zwłaszcza po zmroku i w godzinach porannych — nie tylko na drodze.

Nawet roczny łoś waży już ponad 150–200 kg. Jeśli taki nas popchnie, możemy skończyć w szpitalu — podsumował.
Wybrane dla Ciebie
Żak dostał zgodę na widzenia. Wiadomo kogo może zobaczyć
Żak dostał zgodę na widzenia. Wiadomo kogo może zobaczyć
Barbara Nowacka apeluje po tragedii w Jeleniej Górze. "Nie róbcie tego, proszę"
Barbara Nowacka apeluje po tragedii w Jeleniej Górze. "Nie róbcie tego, proszę"
Skandaliczne słowa Rosjanina. "Musimy zniszczyć Berlin"
Skandaliczne słowa Rosjanina. "Musimy zniszczyć Berlin"
Igrzyska 2026. Polski minister ostro o występie Rosjan
Igrzyska 2026. Polski minister ostro o występie Rosjan
Zdemaskowali Putina. Zdradziła go choinka i długopisy
Zdemaskowali Putina. Zdradziła go choinka i długopisy
Lekarze w Anglii chcą podwyżek. Rozpoczęli strajk. "Nieodpowiedzialne"
Lekarze w Anglii chcą podwyżek. Rozpoczęli strajk. "Nieodpowiedzialne"
60-lecie Bunkra Sztuki w Krakowie. Na kamienicy pojawił się niezwykły mural
60-lecie Bunkra Sztuki w Krakowie. Na kamienicy pojawił się niezwykły mural
Było o włos od tragedii. Kierowca zrobił to tuż przed tunelem
Było o włos od tragedii. Kierowca zrobił to tuż przed tunelem
Poszła po ryby na święta. Zapłaciła ogromne pieniądze
Poszła po ryby na święta. Zapłaciła ogromne pieniądze
Jak zrobić zupę grzybową? Z tego przepisu smakuje obłędnie
Jak zrobić zupę grzybową? Z tego przepisu smakuje obłędnie
"Żelazna Kopuła" w nowej wersji? Brytyjczycy mają plan
"Żelazna Kopuła" w nowej wersji? Brytyjczycy mają plan
Kenijczycy walczyli dla Rosji w Ukrainie. Jest decyzja
Kenijczycy walczyli dla Rosji w Ukrainie. Jest decyzja