Pracownicy wodociągów zginęli w szambie. Po roku prokuratura stawia zarzuty

Trzech pracowników utonęło w szambie bo pracowali bez zabezpieczeń, a ratował ich nietrzeźwy kolega. W rok po tragedii w Gąsówce Starej na Podlasiu przed sądem odpowie prezes Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Łapach, główny mechanik oraz jedna osoba z zarządu.

W rok po tragedii w Gąsówce Starej pracownicy wodociągów usłyszeli zarzutyW rok po tragedii w Gąsówce Starej pracownicy wodociągów usłyszeli zarzuty
Źródło zdjęć: © PSP Białystok

Do tragicznego wypadku doszło przed rokiem, pod koniec sierpnia 2022 roku w Gąsówce na Podlasiu. W trakcie prac wykonywanych w przepompowni ścieków trzej pracownicy wpadli do szamba z wysokości siedmiu metrów.

Dwóch mężczyzn zginęło na miejscu, a trzeci pracownik wodociągów zmarł w szpitalu.

W wyniku przeprowadzonego przez prokuraturę śledztwa udało się ustalić, że zadaniem pracowników było wykonanie tzw. bypassu na rurociągu "ścieków surowych" między dwoma miejscowościami: przepompownią w Gąsówce Starej a położonymi nieopodal Łapami.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Przeżyła prawdziwy horror. Strażacy wyznali, że czegoś takiego w życiu nie widzieli

Ekspertyzy wykonane przez Państwową Inspekcję Pracy oraz powołanych w sprawie biegłych, odpowiedzialnością za śmiertelny wypadek obarczają kierownictwo Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Łapach. W ich opinii winny jest także pracujący dla placówki mechanik.

Zdaniem prokuratury, to właśnie mechanik, kierując pracami montażowo-remontowymi i odpowiadając za BHP - mężczyzna nie dopełnił obowiązków dotyczących właściwego nadzoru i "naraził pracowników na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia właśnie w wskutek niedopełnienia obowiązków wynikających z zasad bhp". Ponadto prokuratura zarzuca także mężczyźnie nieumyślne spowodowanie śmierci.

Jak wykazało śledztwo, to właśnie mechanik zezwolił dwóm kolejnym pracownikom, w tym jednemu pod wpływem alkoholu zejść do przepompowni by pomogli tonącym kolegom.

Kierownictwo spółki odpowie zaś za niewywiązanie się z zapewnienia bezpieczeństwa swoim pracownikom. Jak podał portal RMF.24.pl: pracownicy nie mieli żadnych zabezpieczeń przed upadkiem, nie byli też wyposażeni w maski do ochrony dróg oddechowych, a w przepompowni nie skontrolowano wcześniej stężenia niebezpiecznych substancji w powietrzu.

Wybrane dla Ciebie
Pojawił się w centrum Wrocławia. Kierowcy musieli omijać go łukiem
Pojawił się w centrum Wrocławia. Kierowcy musieli omijać go łukiem
Portugalia zaostrza przepisy deportacyjne dla nielegalnych imigrantów
Portugalia zaostrza przepisy deportacyjne dla nielegalnych imigrantów
8 miliardów funtów na wsparcie Ukrainy? Brytyjczycy mają plan
8 miliardów funtów na wsparcie Ukrainy? Brytyjczycy mają plan
Miał już dość. Ujęcie sprzed Lidla. Wywiesił karteczkę
Miał już dość. Ujęcie sprzed Lidla. Wywiesił karteczkę
Wyż z Rosji nadal nad Polską. Należy spodziewać się opadów
Wyż z Rosji nadal nad Polską. Należy spodziewać się opadów
Zaginęła 15-latka z Konstantynowa Łódzkiego. Jest nowy trop
Zaginęła 15-latka z Konstantynowa Łódzkiego. Jest nowy trop
Granica z Białorusią. Przedłużono strefę buforową
Granica z Białorusią. Przedłużono strefę buforową
Mikołaje okładali się przy owocach. Sceny w sklepie w Baku
Mikołaje okładali się przy owocach. Sceny w sklepie w Baku
Od ofiary do oszustki. Emerytka zamieszana w przekręt na 1,4 mln zł
Od ofiary do oszustki. Emerytka zamieszana w przekręt na 1,4 mln zł
Dramat w powietrzu. Niemiec zmarł w samolocie
Dramat w powietrzu. Niemiec zmarł w samolocie
Rasistowski atak z użyciem broni pneumatycznej. Jest wyrok
Rasistowski atak z użyciem broni pneumatycznej. Jest wyrok
Krzyżówka językowa. Tylko mistrz poradzi sobie z wszystkimi hasłami
Krzyżówka językowa. Tylko mistrz poradzi sobie z wszystkimi hasłami