Przetrwała tu miliony lat. Teraz grozi jej wyginięcie
Unikalny gatunek z australijskiej dżungli znalazł się pod presją drapieżników i ekstremalnej pogody. Badacze chcą wpisać tę niezwykłą rybę na listę gatunków zagrożonych.
Najważniejsze informacje
- Naukowcy liczą Bloomfield River Cod i szykują wniosek o formalną ochronę tego gatunku w Australii.
- Cyklon Jasper zniszczył siedlisko między dwoma wodospadami i mógł wypchnąć ryby w dół rzeki.
- Inwazyjne gatunki, w tym Tully Grunter, konkurują o pokarm i zjadają młode.
Na odcinku ok. 14 km rzeki Bloomfield, w północnej części lasu deszczowego Daintree, żyje niewielka ryba, która nie występuje nigdzie indziej na świecie. Ten jedyny tropikalny dorsz na świecie, znany jako Bloomfield River Cod (Guyu wujalwujalensis) lub tropikalna ryba nocna, oddzielił się od swoich najbliższych południowych krewnych około 25-30 milionów lat temu. Jak informuje serwis CNN, choć gatunek ten przetrwała tu miliony lat, dziś jego populacja jest zagrożona.
Badacze w październiku bieżącego roku zbadali siedliska tej unikatowej ryby. Celem ich wyprawy było oszacowanie szkód po cyklonie Jasper, który w grudniu 2023 r. nawiedził to miejsce. Kataklizm pogodowy zatrzymał się nad Półwyspem Jork, a w niektórych miejscach spadło 975 mm deszczu w dobę. Rwący nurt, oczyścił koryto rzeki z pni, które stanowią naturalną kryjówkę dla ryb. Spłukał także osobniki w miejsca, gdzie zagrażały im lokalnie występujące zagrożenie.
Humbak utknął przy brzegu. Moment akcji ratunkowej na Bałtyku
Odcinek rzeki, na którym naturalnie występuje dorsz Bloomfield, jest niedostępny dla większości turystów – ale nie na tyle oddalony, by zagwarantować bezpieczeństwo dorsza. Jednak to nie ludzie, a drapieżniki są największych zagrożeniem przedstawicieli antycznego gatunku. Mowa przede wszystkim o gatunku grunter Tully. To rodzima australijska ryba o długości do 35 centymetrów, która według naukowców została wprowadzona do rzeki przez wędkarzy rekreacyjnych. Ryba ta konkuruje z dorszem Bloomfield o pożywienie. Potencjalnie może zjadać również jego jaja i narybek.
Walka o formalną ochronę gatunku
Dziś naukowcy przygotowują materiał do wniosku o wpisanie ryby jako gatunku zagrożonego i zapewnić mu ochronę prawną. Wsparciem w badaniach są nowe narzędzia: drony do mapowania i analizy DNA, a także współpraca z Jabalbina Yalanji Indigenous Rangers (zespołem rdzennych strażników działających w ramach Jabalbina Yalanji Aboriginal Corporation, organizacji reprezentującej lud Eastern Kuku Yalanji w północno-wschodnim Queensland w Australii). To ma zwiększyć szanse na szybkie wykrywanie zmian w trudno dostępnych odcinkach dorzecza, gdzie nie da się dojechać samochodem.
Jeśli stracimy przedstawicieli bardzo złożonego i długiego procesu ewolucji, będzie to tragedia, z pewnością także tragedia osobista — powiedział Brad Pusey, starszy pracownik naukowy Uniwersytetu Griffith.
Naukowcy wskazują, że jednym ze sposobów na uratowanie gatunku może być rozpoczęcie programu hodowli w niewoli na wypadek wyginięcia w naturalnych siedliskach. Innym potencjalnym rozwiązaniem jest próba stworzenia innych populacji w pobliskich zlewniach, gdzie gatunki introdukowane nie będą stanowić zagrożenia. Znalezienie tych chronionych zlewni może być jednak trudne, biorąc pod uwagę gęsty las otaczający rzekę i rozprzestrzenianie się gatunków inwazyjnych.
Jak wskazuje CNN, dorsz Bloomfield wymieniony jest na Czerwonej Liście Gatunków Zagrożonych Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody, jako gatunek "narażony". Status ten był mu jednak nadany przed katastrofalnym cyklonem Jasper i odkryciem w zlewni gatunków ryb nierodzimych. Obecnie badacze kładą nacisk na zebranie wystarczającej ilości danych, aby objąć ten niezwykły gatunek ochroną.
Źródło: CNN