Przeżył ludobójstwo w Buczy. Mówi, co widział. Byli tam nie tylko Rosjanie

Władysław był jedną z osób, które przeżyły ludobójstwo, jakiego dokonano w Buczy. Według jego relacji na miejscu oprócz Rosjan byli także Białorusini i kadyrowcy.

Przeżył ludobójstwo w Buczy. Mówi, co widział. Byli tam nie tylko Rosjanie
Nawet najbardziej zaprawieni w boju ukraińscy żołnierze byli wstrząśnięci tym, jakich bestialstw dopuścili się wrogowie na cywilach (Getty Images, ? 2022 SOPA Images)

Władysław podzielił się swoją historią w rozmowie rosyjskojęzycznym portalem Vot Tak, uruchomionym przez Biełsat. Jak relacjonował, w Buczy razem ze znajomymi szukał schronienia w bunkrze w pobliżu miejscowego sztabu obrony terytorialnej. Do środka wdarli się jednak żołnierze.

Wśród nich byli głównie Rosjanie i Białorusini, których łatwo rozpoznać po charakterystycznym dialekcie. (...) Przez pierwsze dni traktowali nas dobrze, pomagali z jedzeniem. Ale oni mają mózgi wyprane przez propagandę, normalni ludzie nie atakowaliby obcego kraju. (...) Potem tych żołnierzy zastąpili inni, 7 marca wyprowadzali najpierw kobiety z dziećmi, a potem mężczyzn – stwierdził Władysław w rozmowie z Vot Tak.

"Byłem pewny, że już nie wrócę do domu"

Jak opowiadał, zaraz po wyjściu został przeszukany i okradziony przez żołnierzy. Sprawdzano także dokumenty, a osoby, które w latach 2014-2018 brały udział w działaniach wojennych w obwodach donieckim i ługańskim lub były członkami obrony terytorialnej, rozstrzeliwano na miejscu. Mordowano także osoby, które miały żołnierskie tatuaże lub nawet z samym herbem Ukrainy.

To było przerażające, byłem pewny, że już nie wrócę do domu. (...) Pytano mnie, gdzie mieszkają weterani ATO (Antyterrorystyczna Operacja na wschodzie Ukrainy – przyp. red.) lub nacjonaliści, ale nic nie wiedziałem i nie mogłem udzielić im informacji. W rezultacie zostałem dotkliwe pobity, a potem uderzony kolbą karabiny w głowę – relacjonował Władysław.
Zobacz także: Zobacz też: Ekspert o taktyce Ukrainy i Rosji. "Nie mogą zwyciężyć, więc walą na oślep"

Jak podkreślił, szczególną okrutnością wykazywali się kadyrowcy. Było ich łatwo odróżnić od pozostałych najeźdźców, m.in. ze względu na czarne lub ciemnozielone mundury. Wszyscy zachowywali się także w sposób "okrutny i barbarzyński".

Wszyscy kadyrowcy zachowywali się okrutnie i barbarzyńsko, Rosjanie byli trochę inni. Wśród nich było wielu młodych ludzi. Niektórzy pukali do drzwi i prosili o nocleg, inni po prostu bili właścicieli domów i wyrzucali na ulicę – wspomina.

Władysław uczestniczył także w grzebaniu ofiar masakry. Ponieważ zabroniono Ukraińcom iść na cmentarz, musieli chować zmarłych tam, gdzie tylko znaleźli taką możliwość. On sam był bezpośrednim świadkiem zastrzelenia ośmiu rodaków – rozpoznał ich zwłoki na jednym ze zdjęć, które obiegły sieć.

Nie pozwolono nam iść na cmentarz, więc zmarłych chowano tam, gdzie było to konieczne. (...) Kiedy tylko żołnierze odeszli, kierowca traktora podjechał trochę dalej, wykopał dół i wszystkich zasypał. (...) Widziałem, jak zastrzelono osiem osób. Wczoraj rozpoznałem ich ciała na jednym ze zdjęć z Buczy – wyznał.
Autor: EKO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić