Ratownik medyczny wyrzucony z pracy. Szpital w szoku po tym, co zrobił

421

Ratownik medyczny z Lubartowa zwolniony z pracy. Powód? Brał udział w marszu antyszczepionkowców w Lublinie w sobotę, 22 stycznia. Mało tego - mimo dramatycznej sytuacji pandemicznej, wygłosił skandaliczną mowę.

Ratownik medyczny wyrzucony z pracy. Szpital w szoku po tym, co zrobił
Ratownik medyczny wyrzucony z pracy za marsz antyszczepionkowców (Materiały WP, Adobe)

Choć ciężko w to uwierzyć, ratownik medyczny nie tylko brał udział w marszu antyszczepionkowców w Lublinie, ale także wygłosił kontrowersyjną mowę, za którą finalnie stracił pracę.

Ratownik dyżurował w szpitalu w Lubartowie. Podczas marszu antyszczepionkowców w Lublinie, mężczyzna przekonywał, że szpital tymczasowy w Lublinie był celowo "zapychany" chorymi, a lekarze są "chciwi i kupieni".

Zwolniony ratownik medyczny twierdził, że testy na koronawirusa "pokazują bzdury", a statystyki covidowe są zawyżane. Jego zdaniem, szpital tymczasowy w Lublinie miał być celowo zapełniany pacjentami - podaje Dziennik Wschodni.

Ratownik medyczny stracił pracę, szpital zabrał głos. Rzeczniczka szpitala w Lubartowie, Wioleta Wojciechowska, którą cytuje Dziennik Wschodni komentuje:

Nie zgadzamy się z tezami, jakie wygłasza pan Robert, który otwarcie neguje fakty medyczne i godzi tym samym w dobre imię medyków oraz naszego szpitala. Decydując się jednak na takie wystąpienie musiał się liczyć z konsekwencjami służbowymi.

Występek ratownika szokuje z jeszcze jednego powodu. W Polsce od początku pandemii przez COVID-19 zmarło już ponad 100 tys. osób.

Ostatnie dni zaś to kolejne niechlubne rekordy. Wciąż przybywa zakażeń oraz niestety zgonów.

Autor: WIP
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić