aktualizacja 

"Regin" wpadł w Ukrainie. Kolejny cios dla Kremla

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy zatrzymała agenta rosyjskich służb specjalnych, który miał w Ukrainie zbierać kompromitujące informacje o ukraińskich rządzących. Wcześniej mężczyzna pracował w administracji byłego prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki i innych agencjach rządowych.

"Regin" wpadł w Ukrainie. Kolejny cios dla Kremla
SBU zatrzymała rosyjskiego agenta (Twitter)

Kontrwywiad Służby Bezpieczeństwa Ukrainy zatrzymał agenta rosyjskich służb specjalnych, który zrobił poważną karierę w Ukrainie – poinformował rzecznik resortu Artem Dechtiarenko. Jak się okazało, zatrzymany pracował w administracji byłego prezydenta i innych strukturach państwowych.

Został zwerbowany w Rosji

Mężczyzna powiedział służbom, że został zwerbowany w 2014 roku po ucieczce z Donbasu do Biełgorodu. Wówczas zaczął pracować dla Zarządu Głównego Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Rosji i miał zdobyć tajne informacje od wysokich rangą ukraińskich urzędników.

Na opublikowanym filmie zatrzymany mówi, że do 2014 roku pracował w ukraińskich organach spraw wewnętrznych w obwodzie donieckim. Kiedy wyjechał do Rosji, rozpoczął pracę w centrali koordynacyjnej, którą nadzorowali bezpośrednio posłowie Dumy Państwowej — antyukraiński muzyk Iosif Kobzon i szef partii komunistycznej Rosji Giennadij Ziuganow.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

Pracował w administracji prezydenta Poroszenki

Agentowi o pseudonimie "Regin" dzięki rosyjskim służbom udało się nawet zdobyć pracę w urzędach organów władzy. Najpierw pracował w sądzie, później w jednym z wydziałów byłej administracji prezydenta, a następnie służył w wojsku.

W trakcie mojej pracy udało mi się uzyskać informacje, które przekazałem pracownikom Sztabu Generalnego GRU i FSB – zauważa agent.

Grozi mu dożywocie

Zbierał też kompromitujące informacje o ukraińskich urzędnikach. Wraz z początkiem inwazji na Ukrainę na dużą skalę zaczął zdobywać informacje o wojsku, broni i sprzęcie wojskowym.

Mężczyzna został zatrzymany na początku kwietnia w obwodzie donieckim. Agentowi grozi dożywocie. Jak podaje portal "Ukraińska Prawda", powołując się na źródło w organach ścigania, mężczyzna pracował w administracji byłego prezydenta Petra Poroszenki, ale, jak zapewnia źródło, był pracownikiem niskiego szczebla.

Zobacz także: Upadek Putina? Decyzja, która może go kosztować poparcie Rosjan
Autor: BA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić