Rolnicy protestują w Bydgoszczy. Zadziwiające słowa o dopłatach z Unii

166

"Za chwilę będziemy jeść robaki, bo już powstają fabryki robali. Ktoś na tym pieniądze konkretne chce zrobić w Unii Europejskiej. Ktoś wziął pieniądze za to, żeby wykończyć rolnictwo" - przekonywał jeden z przedstawicieli rolników, którzy zebrali się we wtorek pod Urzędem Wojewódzkim w Bydgoszczy. Padło wiele oskarżeń i słowa, które zaskakują. Na przykład ws. unijnych dopłat.

Rolnicy protestują w Bydgoszczy. Zadziwiające słowa o dopłatach z Unii
Protestujący rolnicy wrócili do Bydgoszczy i znów zaskoczyli (@technicznybdg, Agencja Wyborcza.pl, X, Roman Bosiacki)

Rolnicy z woj. kujawsko-pomorskiego udowodnili już, że jeńców nie biorą. Gdy rozpoczął się ogólnopolski strajk, powiesili na szubienicy trzy kukły z podobiznami wysokich unijnych urzędników. We wtorek przywieźli do Bydgoszczy baloty słomy i sporo gnojowicy. Strajkujących rolników wsparli też niezadowoleni myśliwi.

Jak informują lokalne media, około godziny 13 kolumna maszyn rolniczych pojawiła się przed Urzędem Wojewódzkim. Do rolników wyszedł wojewoda Michał Sztybel i i jego zastępca zajmujący się sprawami rolnictwa, Piotr Hemmerling. Ale protestujący nie byli zadowoleni, chcieli rozmawiać z ministrem rolnictwa.

Po wystąpieniu wojewody głos zabrali przedstawiciele rolników, myśliwych i pszczelarzy. Jedna z wypowiedzi została opublikowana na platformie X i przykuła uwagę internautów. Padły mocne słowa, zwłaszcza pod adresem Unii Europejskiej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Posypały się mandaty. Kierowcy i piesi na celowniku policji
My, rolnicy, nie potrzebujemy żadnej jałmużny, żadnych dopłat. Mogę powiedzieć wprost, po chłopsku: zatyka nam się pysk jakimiś dopłatami, ochłapami – mówił jeden z przemawiających rolników.
Trwa ładowanie wpisu:facebook

Rolnicy: Minister rolnictwa powinien nam służyć

– Słowo "minister" to jest "sługa". Minister rolnictwa powinien nam służyć, tak samo, jak pan wojewoda. Urząd Wojewódzki to jest nasz urząd. My płacimy podatki i to nie jest własnością pana wojewody, tylko naszą własnością – przekonywał rolnik. Po tych słowach usłyszał głosy aprobaty.

Trwa ładowanie wpisu:twitter
Za chwilę będziemy jeść robaki, bo już powstają fabryki robali. Ktoś na tym pieniądze konkretne chce zrobić w Unii Europejskiej. Ktoś wziął pieniądze za to, żeby wykończyć rolnictwo i jeszcze może za chwilę będziemy z drukarki mięso jeść, bo jest zdrowsze od żywego zwierzęcia, bo rolnik jest gwałcicielem, bo on może krowy doi. Jakiś pan "zielony" wyjdzie i tak powie – oznajmił wzburzony mężczyzna.

W dalszej części wypowiedzi snuł ponury scenariusz dla polskiej wsi. Dodał m.in. że "wymyślne przepisy eurokratów doprowadzą do tego, że rolnictwo przestanie istnieć".

Przypomnijmy: rolnicy protestują przeciwko niekontrolowanemu napływowi produktów rolno-spożywczych z Ukrainy, domagają się też odejścia od zapisów europejskiego Zielonego Ładu. Strajki rolników (i związane z nimi blokady dróg) mają potrwać do 10 marca. O ile nie okaże się, że zostaną zaplanowane na kolejne tygodnie.

Autor: APOL
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić