Rosja rekrutuje terrorystów do walki w Ukrainie. Mogą być ich tam setki

Śledztwo niezależnego portalu Meduza wykazało, że Rosjanie od lat rekrutują członków ISIS, którzy są następnie wysyłani do Ukrainy. Ich celem jest infiltrowanie naszych sąsiadów i przekazywanie informacji agentom FSB. Proceder trwa, strona ukraińska mówi o ponad sześciuset zidentyfikowanych agentach.

Rosja rekrutuje terrorystów do walki w Ukrainie. Mogą być ich tam setki
Władimir Putin i jego ludzie wysyłają do Ukrainy agentów ISIS, którzy mają pomóc wygrać wojnę (GETTY, Contributor)

Władimir Putin i jego świta nie cofną się przed niczym, żeby wygrać wojnę? Według niezależnych rosyjskich mediów Federacja Rosyjska i agenci FSB od lat korzystali ze wsparcia terrorystów z ISIS. Ci byli przez służby szkoleni i wysyłani na Ukrainę, gdzie mieli zbierać tajne informacje dla Rosjan. Skala całej operacji miała być naprawdę potężna.

Portal Meduza przeprowadził dokładne śledztwo, które wykazało, że Rosjanie od lat korzystają z usług bojowników Państwa Islamskiego w Ukrainie. Po co im takie wsparcie? Celem terrorystów było przenikanie i infiltracja ukraińskich jednostek wojskowych i instytucji powiązanych z obronnością.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "Zrobili fantastyczną robotę". Oficer polskiego wywiadu o działaniach Rosjan

Swoją drogę z Syrii do Turcji, a później do Ukrainy, opisał dla dziennikarzy Meduzy niejaki Baurżan Kultanow. Pochodzący z Kaukazu mężczyzna walczył w szeregach ISIS, za co trafił do więzienia w Turcji. Rosjanie po deportacji dali mu szansę, do Kultanowa zgłosiła się FSB.

I tak został agentem, którego wysłano następnie do Ukrainy. Był rok 2019, Federacja Rosyjska szykowała się do wojny i podporządkowania sobie władz w Kijowie. Baurżan Kultanow miał infiltrować Czeczenów i Tatarów, którzy zgłaszali się do walki z Rosją w szeregach armii ukraińskiej.

Ten przypadek nie jest odosobniony. Szacuje się, że FSB wykorzystała setki członków Państwa Islamskiego do szpiegowania u naszych sąsiadów. Ukraińskie służby od początku inwazji walczą z agentami Moskwy i pierwsze dni wojny pokazały, że ta walka ma ogromny sens.

Udaremnienie działania dywersantów i szpiegów pomogło wygrać pierwszy etap wojny. Bojownicy ISIS nadal są jednak zagrożeniem, tak w roli szpiegów, jak w szeregach Grupy Wagnera, do której przyjmowano ochotników z Syrii czy Iraku, ale też skazańców z rosyjskich więzień. A tam nie brakowało bojowników powiązanych z terroryzmem.

Trwa ładowanie wpisu:twitter
Jesteś naszymi oczami i uszami. I nie jesteś jedyny - mówili agenci FSB do swojego rekruta.

W szeregach ukraińskiej armii nadal są agenci Moskwy, choć dziś działają zapewne zdecydowanie bardziej dyskretnie, niż przed rokiem. W styczniu szefowie wojskowego wywiadu ukraińskiego (HUR) podali, że zdemaskowano już sześciuset rosyjskich szpiegów. Jak wielu pozostało w Ukrainie? Tego nie wie nikt.

Autor: KGŁ
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

KOMENTARZE WYŁĄCZONE
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli i polem do dezinformacji. Dlatego zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja o2.pl
Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić