Nie mają oporów. Rosjanin przyznał się przed kamerą

Igor Girkin, jeden z dowódców rosyjskiej armii, która zajęła w 2014 roku Krym, przyznał otwarcie, że referendum ws. przyłączenia do Rosji sfałszowano. Deputowani głosowali pod naciskiem, a sam Girkin chwalił się, że kierował działaniami najeźdźców i przygotowywał przewrót na półwyspie.

Nie mają oporów. Rosjanin przyznał się przed kamerą
Krym został przez Rosję zajęty w 2014 roku. Referendum w tej sprawie sfałszowano (PAP)

Półwysep Krymski trafił w ręce Rosji na początku 2014 roku. Pod koniec lutego 2014 roku w Symferopolu i największych miastach regionu pojawiły się tzw. "zielone ludziki", czyli żołnierze rosyjskich sił specjalnych.

Rozkaz pełnej gotowości otrzymała też Flota Czarnomorska, która stacjonuje na Krymie. Rosjanie starali się przekonać opinię publiczną, że mieszkańcy półwyspu chcą, by znów stał się on częścią Rosji.

16 marca 2014 roku odbyło się kontrowersyjne referendum na Krymie. Zdaniem Rosjan miejscowa ludność poprosiła ich o przyłączenie półwyspu. Ale Ukraina, ONZ i Unia Europejska głosowania nie uznały. Od początku było wiadomo, że decyzję wymuszono na deputowanych siłą. Głosowano pod naciskiem karabinów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Wagnerowcy skradali się do Ukraińców. Akcja w Bachmucie

Opowiedział o tym wprost Igor Girkin, ps. Striełkow. Jeden z dowódców "zielonych ludzików". 

Byłem na Krymie od 21 lutego. Deputowani zostali otoczeni przez naszą milicję, a potem zaprowadzeni do sali, gdzie mieli głosować. Jestem dumny, że kierowałem naszą milicją i że wszystko widziałem na własne oczy, bo tam byłem - mówił dumny Igor Girkin.

Rosjanie nie tylko wywołali niepokoje w głównych miastach na Krymie, a potem sterroryzowali miejscowe wojsko i policję przy pomocy sił specjalnych ("zielone ludzki"), ale też zorganizowali pokazowe demonstracje, podczas których miejscowa ludność "zwróciła się" do Rosji o przyłączenie do niej Krymu.

Dwa dni później Federacja Rosyjska dokonała bezprawnej inkorporacji Krymu. Na ulicach wrzało, a ferment wykorzystano, by przygotować przewrót i przejąć kontrolę nad anektowanym terenem.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

Igor Girkin - to on stoi za zestrzeleniem samolotu Malaysia Airlines

Przed laty żołnierz i oficer FSB, potem człowiek, który odpowiadał za niepokoje i walki w Naddniestrzu, Bośni, Czeczenii, na Krymie czy w Donbasie.

Dziś jest propagandystą i chętnie opowiada w mediach o działaniach Rosji. I zdradza kulisy swojej pracy w krajach, które znalazły się w orbicie wpływów Moskwy.

Girkin był dowódcą sił prorosyjskich separatystów w Donbasie latem 2014 roku, gdy zestrzelono samolot Malaysia Airlines. 17 lipca 2014 roku w pobliżu wsi Hrabowe w obwodzie donieckim Rosjanie ostrzelali za pomocą systemu 9K37 BUK samolot MH17, który runął na ziemię. Zginęło 298 osób, w większości obywateli Holandii.

Śledztwo wykazało, że za katastrofą stoją Rosjanie, a Igor Girkin jest jednym z odpowiedzialnych za atak na cywilną maszynę. On sam, krótko po tym zdarzeniu, napisał na Telegramie: "Uprzedzaliśmy: nie latać po naszym niebie". Później wpis usunął. Dziś jest wziętym komentatorem inwazji na Ukrainę i występuje w mediach w roli eksperta.

Autor: KGŁ
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić