Rosjanin obraził Putina. Może trafić na wojnę
Mieszkaniec Moskwy przyszedł pod Kamień Sołowiecki z plakatem "Miejsce Putina jest w więzieniu". Mężczyzna został pobity przez policję, która zagroziła mu wysłaniem na wojnę.
Policja w Moskwie zatrzymała Władysława Małachowa, który we wtorek, 4 czerwca udał się na pikietę pod Kamień Sołowiecki z plakatem "Miejsce Putina jest w więzieniu". Takie informacje przekazał niezależny rosyjski portal Meduza, który powołuje się na żonę zatrzymanego.
Jak powiedział sam Małachow, po aresztowaniu policja siłą wciągnęła go do wozu policyjnego, gdzie zaczęła go kopać, deptać i bić.
Prowadzą agroturystykę na Pomorzu. "Wykonujemy wszystkie prace"
Według niego policja zagroziła wysłaniem go na wojnę. Malachowowi grożono paralizatorem i zmuszano do odblokowania telefonu. Po skopiowaniu danych policja oddała mu urządzenie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Policja zmusiła także zatrzymanego do nagrania wiadomości wideo, w której stwierdził, że nie ma żadnych skarg na policję.
Rocznica śmierci Nawalnego. Protesty w wielu miastach
4 czerwca, w dniu urodzin Aleksieja Nawalnego, który zginął w rosyjskiej kolonii, w różnych miastach Rosji policja zatrzymała osoby, które przynosiły kwiaty pod pomniki ofiar represji politycznych.
Według OVD-Info, do aresztowań doszło w Nowosybirsku, Petersburgu, Samarze i Ufie. W Moskwie zatrzymano dwie kobiety, które przybyły na cmentarz Borysowskie, gdzie pochowany jest Nawalny.
Siły specjalne zakłóciły także wieczór poświęcony pamięci Nawalnego, którego uczestnicy oglądali transmisję koncertu "Hello, this is Navalny" w Berlinie.