Rosyjskie ataki na Ukrainę. Zełenski mówi o zbrodni terrorystycznej
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski potępił ostatnie ataki Rosji, które doprowadziły do śmierci co najmniej czterech osób, jako kolejną zbrodnię terrorystyczną.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ostro skrytykował ostatnie ataki Rosji na Ukrainę, które miały miejsce w nocy i w sobotę rano. W wyniku tych działań zginęły co najmniej cztery osoby. Zełenski określił te ataki jako kolejną zbrodnię terrorystyczną Rosji i ponownie zaapelował o zwiększenie presji na Moskwę.
Tej nocy Rosja zaatakowała nasze miasta z zastosowaniem różnych rodzajów broni: rakiet, dronów i bomb lotniczych. Kolejna zbrodnia terrorystyczna — stwierdził Zełenski, cytowany przez Polską Agencję Prasową.
Najcięższy atak miał miejsce w Połtawie, gdzie rosyjski pocisk zniszczył czteropiętrowy blok mieszkalny, zabijając trzy osoby i raniąc dziesięć, w tym dziecko.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Koreańczycy się wycofali? "Podejrzewam, że wrócą do walki"
Zniszczenia w wielu regionach
Ataki dotknęły również inne regiony Ukrainy, takie jak obwody zaporoski, odeski, sumski, charkowski, chmielnicki i kijowski. W Charkowie jedna osoba zginęła w wyniku ataku drona. Zełenski złożył kondolencje rodzinom ofiar. Prezydent Ukrainy podkreślił, że każdy atak terrorystyczny pokazuje potrzebę większego wsparcia w obronie przed rosyjskim terrorem.
Każdy taki atak terrorystyczny dowodzi, że potrzebujemy większego wsparcia w obronie przed rosyjskim terrorem. Każdy system obrony powietrznej, każdy antyrakietowy pocisk ratuje życie. Bardzo ważne jest, aby nasi partnerzy działali, wypełniali nasze ustalenia i zwiększali presję na Rosję — podkreślił Zełenski.
Dowództwo Operacyjne wydało komunikat
W sobotni poranek Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że "w związku z atakiem Federacji Rosyjskiej wykonującej uderzenia na obiekty znajdujące się między innymi na zachodzie Ukrainy, rozpoczęło się operowanie polskiego i sojuszniczego lotnictwa w naszej przestrzeni powietrznej".
Trzy godziny później pojawił się komunikat o zakończeniu operowania wojskowego w przestrzeni powietrznej. W komunikacie podkreślono, że nie zaobserwowano naruszenia przestrzeni powietrznej naszego kraju. Wojsko zapewnia, że sytuacja jest stale monitorowana.