Rozbudowa autostrady A2. Kierowcy muszą się uzbroić w cierpliwość
Autostrada A2 na odcinku Warszawa–Łódź jest jedną z najbardziej ruchliwych tras w Polsce. Każdego dnia korzysta z niej od 50 do nawet 100 tysięcy pojazdów. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zapowiedziała niedawno, że trasę wkrótce czeka przebudowa. To oznacza, że kierowcy będą musieli się uzbroić w cierpliwość.
Wybudowana przed ponad dekadą trasa jest jednym z najbardziej zatłoczonych odcinków dróg w Polsce. Zgodnie z ostatnim Generalnym Pomiarem Ruchu, liczba pojazdów między Łodzią i Warszawą, zależnie od miejsca i pory, waha się od ponad 50 tys. do blisko 100 tys. każdego dnia.
W związku z tym, że autostrada nie jest już w stanie obsłużyć stale rosnącego natężenia ruchu, trasa zostanie rozbudowana, co oznacza, że kierowcy będą mogli liczyć na poprawę komfortu jazdy. Jednak - zanim to nastąpi - trzeba się przygotować na spore utrudnienia.
Prowadzą agroturystykę na Pomorzu. "Wykonujemy wszystkie prace"
Prace będą prowadzone przy utrzymanym ruchu, co stanowi duże wyzwanie logistyczne. Docelowo A2 będzie miała po trzy pasy w obu kierunkach na odcinku od węzła Łódź Północ do węzła Pruszków i po cztery pasy od węzła Pruszków do węzła Konotopa. W ramach robót związanych z poszerzeniem obu jezdni, dodatkowe prace zostaną także przeprowadzone na wysokości węzła Łódź Północ (A1/A2).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Łącznie modernizacja obejmie 92 km drogi. W ramach inwestycji zostaną zastosowane nowoczesne technologie, takie jak systemy zarządzania ruchem i oświetlenie LED.
Czytaj także: Nagranie z autostrady A1. Internauci aż się zagotowali
Rozbudowa autostrady A2
Prace budowlane mają rozpocząć się na początku 2026 r., a zakończenie inwestycji planowane jest na 2029 r. Do tego czasu kierowcy muszą liczyć się z utrudnieniami, choć dostępne będą co najmniej dwa pasy w każdą stronę.
Rozbudowa ma przygotować trasę na wzmożony ruch związany z przyszłym dojazdem do Centralnego Portu Komunikacyjnego.
Czytaj także: Nagle pojawił się "szeryf autostrady". Oto co zrobił