Rozpoczyna budowy i znika. Ten oszust działa w całej Polsce

134

Reporterzy programu "Interwencja" dotarli do kilkunastu osób poszkodowanych przez budowlańca spod Radomia. Mateusz B. pobiera zaliczki za usługi związane z budową domów, nie kończąc rozpoczętych prac. Prokuratorzy rozkładają ręce, a ludzie dają się nabrać i potem płacą za to wysoką cenę.

Rozpoczyna budowy i znika. Ten oszust działa w całej Polsce
Budowlaniec spod Radomia oszukał co najmniej kilkanaście osób (Adobe Stock, Hoda Bogdan)

Reporterzy "Interwencji" dotarli do co najmniej kilkunastu osób poszkodowanych przez działalność Mateusza B. Schemat działania mężczyzny spod Radomia jest bardzo podobny - pobiera on zaliczki na poczet prac budowlanych, rozpoczyna je, a następnie znika z placu budowy.

Co więcej, okazuje się, że wiele z tych prac Mateusz B. wykonuje bardzo niedbale.

Wszystko jest w takim stanie, że rzeczoznawca budowlany nie widział czegoś podobnego. Odchyły w murowaniu, że na metrze to są dwa centymetry, brak zagęszczenia stropu, słupów, dziury były w słupach. Bardzo dużo poprawek - informuje poszkodowany inwestor spod Kielc, Bartłomiej Walczyński.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Uwaga na fałszywe strony banków. Ekspert o trikach cyberprzestępców

Jak się okazało, mężczyzna dopuścił się także kradzieży materiałów z budowy, co zostało zarejestrowane przez monitoring. Podobna sytuacja miała miejsce u pani Sandry z Warszawy - tam również budowlaniec zniknął po kilku miesiącach, a kobieta musiała wynająć kolejną ekipę, która w części dokończyła budowę. Na zamknięcie prac potrzebne są jednak pieniądze, których poszkodowana nadal nie odzyskała.

Mężczyzna jest bezkarny. Prokuratura bagatelizuje problem

Ekipa reporterów "Interwencji" odwiedziła Mateusza B. w jego domu - mężczyzna jednak nie zgodził się na rozmowę. Co więcej, budowlaniec czuje się bezkarny, bowiem dopuścił się oszustw w kilku różnych województwach. To przemyślana taktyka, bowiem każde zgłoszenie jest traktowane przez poszczególne prokuratury incydentalnie, a jednostki nie informują siebie nawzajem o prowadzonych postępowaniach.

W ocenie prokuratora tu nie doszło do znamion przestępstwa oszustwa. Doszło tutaj, co najwyżej, do nie zrealizowania umowy cywilno-prawnej między stronami - stwierdził w rozmowie z "Interwencją" Daniel Prokopowicz z Prokuratury Okręgowej w Kielcach.
Autor: ACG
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić