Kryminalni z Warszawy zatrzymali podejrzanego o oszustwo 21-latka. Mężczyzna podawał się za prokuratora oraz policjanta Centralnego Biura Śledczego Policji. W ten sposób wyłudził niemal 183 tysiące złotych. Policja pojawiła się pod jego mieszkaniem, gdy jeszcze spał.
45-letni mężczyzna chodził od domu do domu, podając się za gazownika. Na ofiary typował najczęściej starsze osoby. Oszukał i okradł ponad 60 osób. Ale pokrzywdzonych może być o wiele więcej.
Oszukani mężczyźni sądzili, że rozmawiają z atrakcyjną kobietą, która potrzebuje wsparcia. Prawda była zgoła inna. 38-latek wcielał się w kobiety, żeby wyłudzić pieniądze od poszukujących miłości mężczyzn. W krótkim czasie "zarobił" ponad 200 tysięcy złotych.
Niedawno policjanci apelowali o ostrożność, bo wróciła metoda kradzieży "na przewałkę. Teraz tyscy mundurowi prowadzą postępowanie ws. oszustwa "na lekarza", w którym poszkodowany stracił 25 tysięcy złotych. Funkcjonariusze uzyskali zdjęcie mężczyzny, który może mieć związek z tym zdarzeniem.
Cyberprzestępcy są wyrafinowani, a próby wyłudzenia pieniędzy są coraz bardziej bezczelne. W sieci pojawiają się reklamy "inwestycji", które mają zapewnić ogromny zysk. Na jednej z takich reklam widać m.in. Andrzeja Dudę i Mateusza Morawieckiego. Oszuści piszą o "zysku gwarantowanym z Baltic Pipe".
Podawał się za lekarza, przeprowadzał rzekome badania, używając m.in. "przedmiotu przypominającego wahadełko" i proponował kosztowną terapię, wmawiając przy tym kobietom, że nie chorują na nowotwory. 56-letni mieszkaniec Małopolski odpowie za oszustwo i narażenie na niebezpieczeństwo dwóch kobiet. Obie zmarły.
Matka posła Konfederacji padła ofiarą perfidnego oszusta. Starsza kobieta uwierzyła bowiem w kłamstwo, że jej syn-polityk, który przebywał akurat za granicą, potrzebował pilnej pomocy finansowej. Przelała więc podszywającemu się pod niego złodziejowi aż 300 tysięcy złotych. Sprawca jest już w rękach policji. To 31-latek ze Śląska. Wiemy, co mu teraz grozi.
- Dostałem telefon z "agencji rządowej". Grozili, że muszę przelać 1300 złotych, bo inaczej "komornik wejdzie mi na konto" - pisze nasz Czytelnik. Telefonicznych wyłudzaczy jest coraz więcej. Postanowiliśmy sprawdzić, co z tym problemem robią organy państwa.
Uwodził, rozkochiwał, a gdy zaczynało się robić poważnie czym prędzej wprowadzał się do zbałamuconej partnerki by wkrótce zniknąć z jej mieszkania z wartościowymi przedmiotami. "Tulipana" zatrzymali warszawscy policjanci.
Mieszkańcy warszawskiego Ursynowa są zaniepokojeni. Kolejne osoby alarmują, że po osiedlach kręcą się nieznajomi, oferujący kuriozalne usługi - sprzedaż cebuli czy wymianę drzwi łazienkowych. Bardzo możliwe, że to złodzieje badający teren przed podjęciem działań.
Kuriozalna pomyłka oszusta uchroniła oszczędności 40-letniego mężczyzny. Fałszywy pracownik banku nakłonił go do przelania pieniędzy w kwocie blisko 43 tysięcy złotych na podane przez siebie konto. Po krótkim czasie pieniądze w całości wróciły na konto pokrzywdzonego. A to dlatego, iż oszust podał omyłkowo błędny numer konta bankowego.
Wymyślił fikcyjny biznes w branży rozrywkowej, może za to trafić do więzienia na osiem lat. 21-latek z Dolnego Śląska przez internet sprzedawał bilety na koncerty popularnych gwiazd i gale sportowe, ale oszukani przez naciągacza klienci nigdy nie otrzymali zakupionych wejściówek.
Uwaga na taksówkarza, który oferuje przejazdy m.in. spod Dworca Głównego w Toruniu! Mężczyzna oszukał wielu klientów. Jacek K. usłyszał już zarzuty, jednak lokalne media informują, że nadal może jeździć po mieście.
Ten 49-latek ma naprawdę sporo za uszami. Perfidny oszust z Bydgoszczy (woj. kujawsko - pomorskie) m.in. powoływał się na liczne znajomości komornicze i oferował ofiarom zakup - po okazyjnych cenach - mieszkań, czy samochodów rzekomo pochodzących z licytacji. Wpadł już w ręce policji.
Okłamywał firmy i osoby prywatne, prowadził m.in. sprawy karne, cywilne, majątkowe i gospodarcze. Działał tak od kilku lat, choć posiadał... podrobiony dyplom szkoły wyższej. Fałszywy adwokat wpadł, bo doniosła na niego była żona.
Mówił, że obsługuje klientów biznesowych, że dużo przeżył, a w rzeczywistości był oszustem matrymonialnym. Poznanym na portalach randkowych kobietom podawał fałszywe dane, by wyłudzić od nich pieniądze i kosztowności. Policjanci rozpracowali "Tulipana" i doprowadzili do jego zatrzymania. Sprawa jest rozwojowa.
Policja z Mokotowa zatrzymała 46-latka, który wynajmował mieszkania nienależące do niego. W ten sposób wyłudził ponad 10 tys. zł. Jego ogłoszenia dotyczył lokali nie tylko w Warszawie, lecz także w Krakowie. Teraz grozi mu kara do 8 lat więzienia.
Był przekonany, że opatentował idealny sposób na łatwy zarobek. 38-letni budowlaniec z powiatu węgrowskiego brał niemałe zaliczki od klientów na swoje usługi. Ostatecznie jednak w ogóle nie zjawiał się w miejscu, gdzie miał wykonać obiecane prace. W końcu oszust wpadł w ręce mundurowych.