Sędzia nie mógł tego słuchać. Krzyczał do księdza, który trzymał krzyż: proszę zamilknąć!

1792

Ksiądz Michał Woźnicki kolejny raz pokazał, na co go stać. Na rozprawie w sądzie w Poznaniu duchowny wyciągnął krzyż i zmodyfikował treść przyrzeczenia. Zażądał także wyproszenia z sali dziennikarza "Gazety Wyborczej" Piotra Żytnickiego, ponieważ ten, jak mówił, jest osobą homoseksualną.

Sędzia nie mógł tego słuchać. Krzyczał do księdza, który trzymał krzyż: proszę zamilknąć!
Ks. Woźnicki stawił się w piątek w sądzie. Zmodyfikował treść przyrzeczenia. - Świadomy znaczenia moich słów i odpowiedzialności przed prawem, przyrzekam uroczyście wobec Boga w trójcy jedynego i pana Jezusa obecnego na krzyżu, że będę mówił tylko szczerą prawdę - mówił. (Agencja Gazeta, Piotr Skornicki)

Ksiądz Michał Woźnicki z Poznania nie przestaje szokować. Były salezjanin, który został wydalony z zakonu 3 lata temu, słynie z ostrych komentarzy pod adresem nawet znanych osób. To on jakiś czas temu nazwał Marylę Rodowicz "spruchniałą matroną".

W piątek 14 maja w sądzie w Poznaniu odbyła się rozprawa, na której ksiądz Woźnicki zeznawał jako świadek w sprawie swojego ministranta. Pod koniec marca informowaliśmy, że wówczas odbyła się pierwsza rozprawa, jednak wtedy duchowny nie został wpuszczony do sądu, gdyż nie chciał założyć maseczki ochronnej.

Wtedy także obrażał m.in. ochroniarzy, sędziego i dziennikarza "Gazety Wyborczej" Piotra Żytnickiego. W marcu Woźnicki został ukarany karą porządkową w wysokości 100 zł za odmówienie założenia maseczki, co według sędziego było równoznaczne z nieusprawiedliwioną nieobecnością na rozprawie.

Ksiądz zmienił treść przyrzeczenia

W sobotę Piotr Żytnicki zamieścił w mediach społecznościowych nagranie z piątkowej rozprawy. Tym razem ksiądz zdecydował się zakryć usta, trzymając maseczkę za pomocą ręki. Dziennikarz "Gazety Wyborczej" zamieścił krótki film, na którym widać szokujące zachowanie byłego salezjanina.

Często chodzę do sądu, ale czasem uznaję, że nie warto pisać relacji z rozprawy. Tak było wczoraj, gdy zeznawał ks. Michał Woźnicki, wielu osobom już dobrze znany. Wrzucam jednak krótkie nagranie, które pokazuje, z czym czasem musi mierzyć się i sędzia i dziennikarz - napisał Żytnicki.

Na filmie słychać, jak ksiądz Woźnicki zwraca się do sądu o wyproszenie dziennikarza z sali. - Jest tutaj pan Piotr Żytnicki. Jest osobą homoseksualną. Nie wiem, czy wobec mnie nie ma jakichś niecnych zamiarów - mówił ksiądz.

Sędzia Sławomir Szymański, jak słychać na nagraniu, kilkakrotnie uciszał księdza. "Proszę zamilknąć! Czy ksiądz chce się narazić na karę porządkową dolegliwszą niż kara grzywny? Proszę zamilknąć!" - zwraca się sędzia do duchownego.

Kolejny fragment nagrania dotyczy przyrzeczenia Woźnickiego. Sędzia Szymański pyta czy ksiądz złoży taką przysięgę. "Tak, z tym, że jeżeli stoję pod tym masońskim okiem, to uczynię tu stawiając krzyż święty" - mówi Woźnicki.

Świadomy znaczenia moich słów i odpowiedzialności przed prawem, przyrzekam uroczyście wobec Boga w trójcy jedynego i pana Jezusa obecnego na krzyżu, że będę mówił tylko szczerą prawdę - mówił ksiądz, zmieniając treść przyrzeczenia.

Na końcu nagrania widać księdza przed sądem, który zwraca się do dziennikarza Żytnickiego. "Proszę mi powiedzieć, czy nic mi z pana strony nie grozi? Pan nie ma upodobania czasem w księżach? Bo ja jeszcze dziewic jestem szanowny panie" - pyta.

Trwa ładowanie wpisu:twitter
Zobacz także: Księża w polskiej policji. Zaskakująca deklaracja inspektora Ciarki
Autor: ESO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić