Skandal na Śląsku. Trudno uwierzyć, jak przyjechali po zmarłą

12

Ponad promil miał w organizmie pracownik zakładu pogrzebowego, który przyjechał karawanem na miejsce czynności w Jastrzębiu-Zdroju. Jego współpracownik również był pijany. Nietrzeźwy kierowca odpowie za przestępstwo.

Skandal na Śląsku. Trudno uwierzyć, jak przyjechali po zmarłą
Pijani pracownicy zakładu pogrzebowego przyjechali po zmarłą. Szok na Śląsku (Adobe Stock, PETR BONEK)

W trakcie wykonywanych czynności na miejscu zgonu starszej osoby, która zmarła z przyczyn naturalnych, do mieszkania weszli pracownicy jednej z firm pogrzebowych. Już na początku rozmowy mundurowi nabrali podejrzeń co do stanu trzeźwości pracowników zakładu.

Badanie alkomatem wykazało u jednego z mężczyzn ponad 1,5 promila, a drugiego - przeszło promil alkoholu. Pracujący na miejscu stróże prawa bardzo szybko ustalili, który z mężczyzn kierował karawanem.

Mężczyźnie zatrzymano prawo jazdy, będzie odpowiadał przed sądem za prowadzenie samochodu w stanie nietrzeźwości. Grożą mu 2 lata więzienia - czytamy na stronie policji z Jastrzębia-Zdroju.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Pościg ulicami Pasłęku. Rekordowy mandat dla motocyklisty

Jak podkreśla "Dziennik Zachodni", lekkomyślność pracowników zakładu pogrzebowego nie polegała jednak wyłącznie na tym, że byli pijani w pracy.

Policja nie udziela informacji, skąd był zakład pogrzebowy, w którym pracowali mężczyźni. Jednocześnie, jak przekazują mundurowi, jego właściciel zareagował na nieodpowiednie zachowanie swoich pracowników, którym udzielił nagany.

Sąd zajmuje się sprawą mężczyzn

Na tym jednak wcale nie muszą skończyć się konsekwencje, jakie poniosą pijani pracownicy. Jeśli chodzi o ich dalszą pracę w zakładzie pogrzebowym, zadecyduje o tym ich pracodawca. Sprawą zajmie się również sąd, przed którym mężczyźni będą odpowiadać jako sprawcy wykroczenia.

Przypominamy, że wykonywanie czynności zawodowych pod wpływem alkoholu lub podobnie działającego środka jest wykroczeniem, za które grozi areszt lub grzywna - dodaje policja.
Autor: JAR
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić