aktualizacja 

To tu nocowało małżeństwo z Warszawy. Właścicielka ujawnia nowe szczegóły

53

44-letnia Aneta Jagła i jej 49-letni mąż są poszukiwani już od ponad tygodnia. Widziano ich w Tatrach, po czym mieli przekroczyć słowacką granicę. Wiadomo, że spędzili noc w pensjonacie w miejscowości Zdziar. Jak się zachowywali?

To tu nocowało małżeństwo z Warszawy. Właścicielka ujawnia nowe szczegóły
Para z Warszawy zatrzymała się w tym pensjonacie (Google Maps, Policja)

Małżeństwo z Warszawy w nocy z 20 na 21 maja wyszło z mieszkania na Mokotowie, zostawiając dwóch nastoletnich synów. Według ostatnich doniesień 44-letnia Aneta i jej 49-letniego mąż Adam przebywali w schronisku Murowaniec na Hali Gąsienicowej, ale przed przybyciem tam policji opuścili je.

Ślad urywa się na Słowacji

Po tym para była widziana na Słowacji. Ustalono już, że po przekroczeniu granicy zameldowali się w pensjonacie "Vasko" w podtatrzańskiej miejscowości Zdziar. Znajduje się ona kilkanaście kilometrów od polskiej granicy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Rajd motocyklisty przez Pasłęk. Zapłaci 35 tys. zł mandatu

To tutaj ślad po małżeństwu się urywa. Właściciel opowiedział słowackim mediom, że Polacy nie rezerwowali noclegu, a zadzwonili w chwili zameldowania się i zapytali, czy są wolne pokoje. Wtedy nie wydało się to dla niego podejrzane.

Przejrzeliśmy monitoring. Co ciekawe, oni na pożegnanie pomachali nawet do kamer. Rozmawiam z mediami tylko dlatego, żeby ich rodzina się nie martwiła. Bo oni byli cali i zdrowi - mówił w rozmowie z Wirtualną Polską właściciel obiektu.

"Powiedzieliśmy sobie dzień dobry"

Głos zabrała również żona właściciela. W rozmowie z "Super Expressem" powiedziała, że wcale nie zachowywali się podejrzanie, nie uciekali w popłochu, a spokojnie zjedli w pensjonacie śniadanie.

Widziałam ich rano, gdy jedli w altanie na świeżym powietrzu, powiedzieliśmy sobie dzień dobry, bo tak witamy się ze wszystkimi turystami. Nocowali tylko jedną noc. Dopiero potem dowiedziałam się, że oni mogą być zaginionymi z Warszawy - mówi kobieta.

Mieli wrócić do Polski

Wszystko wskazuje na to, że po krótkim pobycie w słowackim Zdziarze wrócili do Polski. Słowackie media donoszą, że małżeństwo wróciło na granicę z naszym krajem taksówką.

Pojechali polską taksówką do przejścia granicznego w Łysej Polanie, skąd wyruszyli w nieznane miejsce - powiedziała w rozmowie z portalem noviny.sk Jana Ligdayová, rzeczniczka miejscowych służb administracyjnych.

Mokotowska policja opisała wygląd poszukiwanej pary. Aneta Jagła ma 170 cm wzrostu, sylwetka masywna, włosy długie fryzura typu bob, prawdopodobnie posiada tatuaż na lewym ramieniu z wizerunkiem pantery. Kobieta może nosić okulary korekcyjne. Może posiadać też przy sobie kartę bankomatową banku ING lub PKO BP. W dniu zaginięcia ubrana była na sportowo.

Z kolei Adam Jagła ma 182 cm wzrostu. Ma normalną sylwetkę, włosy krótkie szpakowate, zarost krótki. Mężczyzna kuleje na prawą nogę. Prawdopodobnie posiada tatuaż na lewym ramieniu. - Może posiadać przy sobie kartę bankomatową banku ING lub PKO BP. W dniu zaginięcia ubrany był na sportowo - podała aspirant.

Autor: BA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić