Skandal w Radomiu. Okradli grób dziecka
Do sieci trafił bulwersujący post. Pani Karolina opisała, że grób jej zmarłego syna został okradziony z zabawek. Zginęły małe samochodziki oraz trzy szklane biedronki.
Za nami Dzień Wszystkich Świętych. To właśnie wtedy na cmentarzach pojawia się mnóstwo osób, by odwiedzić groby rodziny, znajomych i bliskich osób.
Niestety, coraz częściej słyszymy, że na cmentarzach dochodzi do kradzieży. Łupem złodziei dotychczas padały przede wszystkim drogie znicze oraz wiązanki. Jednak wyjątkowo bulwersującym czynem popisała się osoba na cmentarzu Ofiar Firleja w Radomiu.
Zaniedbane i zapomniane groby znanych Polaków
Na Facebook'u pojawił się post pani Karoliny. - Nie sądziłam, że będę pisać tego typu post - zaczęła. W dalszej części wpisu dodaje, że z nagrobka jej zmarłego syna zostały skradzione pamiątki.
Małe samochodziki oraz trzy szklane biedronki. Wczoraj wieczorem wszystko jeszcze było na miejscu, dziś już ich nie ma - pisała w poniedziałek wieczorem. - Już bardziej zrozumiałabym kradzież wiązanki niż zabawek dziecka - dodaje.
Pani Karolina opisuje, że dla kogoś te zabawki może były "drobiazgami", ale dla jej rodziny miały ogromną wartość emocjonalną. - o nie tylko przedmioty, ale symbole pamięci i miłości do naszego dziecka - czytamy we wpisie.
Rodzice zamierzają powiadomić policję o kradzieży. Pani Karolina prosi o udostępnianie swojego posta. - Może czyjeś dziecko wzięło do zabawy, ale proszę o ich zwrot - pisze w sieci.