Skandal w Szkole Policji w Pile. "Zieleń kolejnego słuchacza załatwił"

16

"Gazeta Wyborcza" podała wstrząsające informacje o Szkole Policji w Pile. Wykładowca miał skakał funkcjonariuszom po brzuchach, aż złamał im żebra. Szkoła nie widzi w tym niczego kontrowersyjnego.

Skandal w Szkole Policji w Pile. "Zieleń kolejnego słuchacza załatwił"
Zdjęcie ilustracyjne (Pixabay)

9 grudnia 2020 roku na oddział szpitalny w Pile w woj. wielkopolskim przyjechał radiowozem posterunkowy Kamil K. Skarżył się na bóle w klatce piersiowej. Lekarz zlecił rentgen.

Okazało się, że funkcjonariusz miał stłuczoną klatkę piersiową i żebra. Dostał żel i leki przeciwbólowe. W szkole nie ustają plotki. "Słyszałeś? 'Zieleń' kolejnego słuchacza załatwił".

Okrutne praktyki

Sprawcą obrażeń jest nadkom. Adam Zieleniewski, wykładowca z zakładu prewencji i technik interwencji. Podczas szkolenia kazał wszystkim położyć się na plecach na parkiecie, chodził i im po brzuchach, mówiąc, że mają wciągać powietrze i wypuszczać.

Kamil miał pecha, bo na nim demonstrował to ćwiczenie. Chodził po nim kilka razy, bardziej intensywnie - powiedział "GW" jeden z policjantów.

Nie była to pierwsza taka sytuacja. Już wcześniej komisarz połamał policjantowi żebra, skacząc mu po brzuchu.

Kilkanaście lat temu przeniósł się do nas. Jest dobrym strzelcem, wygrywał nawet turnieje. Ale moim zdaniem nie panuje nad emocjami. Nie dali go jako instruktora na strzelnicy, bo się bali - opowiada jeden z wykładowców szkoły.

Szkoła nie ukarała sprawcy przemocy. Ponadto, nie widzi nic złego w jego okrutnych praktykach.

Czytaj też: Smacznego: przepis na placuszki dyniowe

Autor: KLS
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić