Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
aktualizacja 

Sobowtór Putina w Dagestanie? To od razu rzuca się w oczy

Rosyjska propaganda pokazała nagranie z Dagestanu, gdzie w środę rzekomo miał przyjechać Władimir Putin. Na filmiku "rosyjski przywódca" radośnie przytula się i robi selfie z miejscowymi. Pojawiają się jednak teorie, że mógł to być tylko jeden z jego sobowtórów.

Sobowtór Putina w Dagestanie? To od razu rzuca się w oczy
Sobowtór Putina w Dagestanie (Twitter)

Jak podaje propagandowa agencja "RIA Novosti" Władimir Putin odbył robocze spotkanie z szefem Republiki Dagestanu Siergiejem Mielikowem. Rozmawiali także o niedawnej próbie buntu Prigożyna.

W Dagestanie nie ma osoby, która nie poparłaby decyzji kierownictwa Federacji Rosyjskiej, podjętej 24 czerwca tego roku — cytuje Mielikowa propaganda.

Putin czy sobowtór?

Potem Władimir Putin miał rzekomo wyjść do setek mieszkańców Derbentu, którzy zaczęli bić brawa. W mediach społecznościowych krążą zdjęcia, jak Putin spokojnie pozuje do zdjęć z mieszkańcami miasta, a nawet się z nimi przytula.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Iwanow o stanie Putina: "Tylko ślepy i głuchy tego nie widzi"

Mógł to jednak być nie rosyjski przywódca, a tylko jego sobowtór. Świadczy o tym zachowanie "prezydenta". Trudno uwierzyć w to, że prawdziwy Putin spokojnie przytula ludzi na ulicy, skoro nawet światowi przywódcy przed spotkaniem z dyktatorem odbywają długą kwarantannę.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

Dużo wyższy od Putina

"Putin" podczas spotkania z ludźmi nic nie mówi. Ponadto, na zdjęciach widać, że jest dużo wyższy od "oryginału". Na niektórych zdjęciach pozuje obok mieszanki Dagestanu i wydaje się być o głowę wyższy, a wzrost Putina w rzeczywistości to tylko 165 cm.

Ukraiński politolog Ołeksij Gołobucki zwrócił uwagę na fakt, że "Putin" jest bardzo aktywny na nagraniach i swobodnie porusza się obiema rękami. Zwrócił też uwagę na siniak pod prawym okiem dyktatora.

Niemiecki dziennik "Bild" pisał wcześniej, że ​​​​Putin ma dwa rodzaje sobowtórów. Analitycy w rozmowie z gazetą twierdzą, że "klony" szefa Kremla są wysyłane w niebezpieczne rejony, m.in. do okupowanego Mariupola. Różnią się od oryginału kształtem uszu, nosa i innymi cechami, których nie da się podrobić.

Autor: BA
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
KOMENTARZE WYŁĄCZONE
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli i polem do dezinformacji. Dlatego zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja o2.pl
Zobacz także:
Wróć na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić