Zaginął wraz z żoną. To on sprowadzał samolot z Pratasiewiczem
Oleg Galegow, kontroler lotu z Białorusi, który sprowadzał na ziemię samolot z Ramanem Pratasiewiczem, zaginął. Od miesiąca nikt nie widział jego, ani jego żony. Nie działają ich telefony, zniknęły także ich konta w mediach społecznościowych. Los obojga pozostaje nieznany.
Przypomnijmy: w maju białoruskie władze zmusiły do lądowania w Mińsku pasażerski samolot z Grecji. Na jego pokładzie był opozycyjny wobec reżimu dziennikarz, Raman Pratasiewicz. Został on wraz z partnerką aresztowany przez białoruskiej KGB.
Samolot leciał na Litwę, tam mieszkał młody Białorusin. Gdy leciał nad Białorusią, został przechwycony przez uzbrojony myśliwiec MiG-29. Pilot otrzymał informację, że na pokładzie samolotu jest bomba i wylądował w Mińsku. Tam zatrzymano Pratasiewicza.
Teraz okazuje się, że w niejasnych okolicznościach zniknął kontroler lotu z lotniska w Mińsku. Olega Galegowa, jak podaje portal One Mile At a Time i jego żony nie widziano od miesiąca.
Przełomowe wieści ws. Ramana Pratasiewicza. Jarosław Sellin komentuje
Portal opisuje, że kontroler lotu zniknął wraz ze swoją żoną. Ich telefony nie działają, zniknęły ich konta w mediach społecznościowych. Nikt nie wie, co się dzieje z pracownikiem lotniska. A w historii porwania Pratasiewicza odgrywa on ważną rolę.
Czytaj też: Nowy wywiad z Pratasiewiczem. Nie przyszedł sam
To on przekazał pilotowi linii Ryanair informację o rzekomej bombie na pokładzie samolotu. Nie jest jasne czy wiedział, że informacja jest fałszywa, czy tylko wykonywał polecenia przełożonych. Ale jego wiedza na temat przebiegu zdarzenia z końca maja mogła być bardzo istotna.
Galegow z pochodzenia jest Gruzinem. Portal opisuje, że w obawie przed aresztowaniem mógł on po prostu uciec do Gruzji. Mógł jednak także nie zdążyć i zostać aresztowany przez Białorusinów.
Raman Pratasiewicz przebywa obecnie w areszcie domowym. Niedawno udzielił wywiadu litewskiej gazecie, w którym mówił m.in. o roli Swiatłany Cichanouskiej.