Debata prezydencka w Telewizji Polskiej jest ostatnią z udziałem wszystkich 13 kandydatów przed I turą wyborów, która odbędzie się w niedzielę (18 maja). Wśród osób ubiegających się o najwyższy urząd w państwie jest dziennikarz Krzysztof Stanowski.
Założyciel Kanału Zero przykuwał uwagę widzów od samego początku. Stanowski założył bluzę z napisem "Razem dla Ignasia", chcąc propagować zrzutkę na rzecz 4-letniego chłopca cierpiącego na dystrofię mięśniową Duchenne'a.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Debata prezydencka. Flagi na pulpicie Stanowskiego
Krzysztof Stanowski już na początku wzbudził emocje, atakując współprowadzącą debatę Dorotę Wysocką-Schnepf. Podczas jego przemówienia uwagę zwracały gadżety, jakie miał na pulpicie. Chodzi o flagi narodowe i nie tylko. Były wśród nich flagi Polski, Niemiec, Argentyny, Unii Europejskiej, flaga z logo NFZ oraz tęczowe barwy utożsamiane z osobami LGBT. Jak sam dodał podczas debaty, ma nawet flagę Kirgistanu.
Możecie brać te flagi, korzystać z nich, może by zaorać kontrkandydata – śmiało - proponował innym kandydatom.
Co istotne, kandydaci zgodzili się na jedną z zasad, którą muszą respektować podczas debaty - nie można mieć ze sobą gadżetów ani telefonów komórkowych. Ma to pozwolić lepiej poznać kandydatów. Podczas swojej wypowiedzi Stanowski odsunął flagi na bok, aby lepiej było widać hasło z pomocą dla Ignasia.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.