Starship zalicza kluczowy test. SpaceX szykuje wersję do misji na Księżyc i Marsa
SpaceX przeprowadziło 11. lot Starshipa i sprawdziło kluczowe manewry powrotu. To ostatni test przed próbami udoskonalonej wersji do misji księżycowych i marsjańskich.
Najważniejsze informacje
- Starship wykonał kontrolowane wodowania obu członów; sprawdzono nową osłonę termiczną.
- To ostatni lot przed testami wersji z adapterami dokującymi do tankowania na orbicie.
- NASA oceniła misję jako kolejny krok do lądowania na biegunie południowym Księżyca.
SpaceX Elona Muska ma za sobą 11. test Starshipa, najpotężniejszego systemu nośnego na świecie. Start odbył się z ośrodka Starbase w Teksasie ok. 18.20 czasu lokalnego — w Polsce była wtedy 1.20. Jak podaje Polska Agencja Prasowa, firma skupiła się na sprawdzeniu kluczowych elementów powrotu przez atmosferę oraz na rozlokowaniu prototypowych satelitów Starlink.
Po wyniesieniu górnego członu na orbitę dolny booster Super Heavy po ok. 10 minutach bezpiecznie wodował w Zatoce Meksykańskiej. Górny człon uruchomił silniki w kosmosie, a następnie przetestował nową osłonę termiczną podczas wejścia w atmosferę i zakończył lot kontrolowanym wodowaniem na Oceanie Indyjskim. Cała sekwencja miała potwierdzić, że pojazd wytrzyma ekstremalne warunki powrotu.
W trakcie misji rozmieszczono również prototypowe satelity Starlink. Ten element ma znaczenie praktyczne, bo Starship, dzięki większej nośności niż Falcon 9, docelowo pozwoli wynosić cięższe ładunki sieci Starlink, co podkreśla strategiczny wymiar programu w planach SpaceX.
Polskie eksperymenty w kosmosie - misja IGNIS
Kierunek: Artemis i tankowanie na orbicie
Wkrótce ruszą testy udoskonalonej wersji statku z tzw. adapterami dokującymi. Te elementy umożliwią połączenie dwóch Starshipów na orbicie i tankowanie orbitalne, kluczowe przed długotrwałymi misjami. SpaceX zapowiada, że pierwsza próba tankowania dwóch Starshipów może odbyć się w przyszłym roku. To jeden z ostatnich wymogów przed misją księżycową planowaną na 2027 r.
Program Starship jest częścią kontraktu NASA o wartości ponad 3 mld dolarów w ramach programu Artemis, przyznanego w 2021 r. Celem agencji jest ponowne wysłanie ludzi na Księżyc po raz pierwszy od 1972 r. Dla SpaceX to także wejście w technologiczny wyścig z Chinami, które planują własne załogowe lądowanie w 2030 r.
Pełniący obowiązki administratora NASA, Sean Duffy, ocenił w serwisie X: "kolejny ważny krok w kierunku lądowania Amerykanów na biegunie południowym Księżyca". Z kolei prezes SpaceX Gwynne Shotwell podczas konferencji w Paryżu podkreśliła ambicje programu: - To naprawdę pojazd, który mógłby zabrać ludzi na Księżyc i Marsa. Więc to jest właśnie ten cel, do którego dążymy — powiedziała.
Starship ma umożliwić nie tylko misje programu Artemis, ale też realizację długoterminowego planu wysyłania ludzi i ładunków na Marsa.