Szokujące ustalenia ws. Tomasza Lisa. "Płakałam, miałam ataki paniki"

66

Niedawno Tomasz Lis pożegnał się z funkcją redaktora naczelnego "Newsweeka". W jakich okolicznościach doszło do zwolnienia? Szymon Jadczak z Wirtualnej Polski pisze, że podwładni Lisa od lat alarmowali o jego przemocowych zachowaniach.

Szokujące ustalenia ws. Tomasza Lisa. "Płakałam, miałam ataki paniki"
Tomasz Lis (AKPA, AKPA)

Do zwolnienia Tomasza Lisa doszło 24 maja. Tego dnia wydawnictwo Ringier Axel Springer Polska rozwiązało umowę z tym dziennikarzem w trybie natychmiastowym.

Szymon Jadczak z Wirtualnej Polski pochylił się nad okolicznościami tego zwolnienia. Dotarł do informacji, z których wynika, że do niepokojących zgłoszeń na temat Lisa dochodziło już we wcześniejszych latach.

W ubiegłym roku otrzymaliśmy pismo z opisem niewłaściwych zachowań, których wobec osób podwładnych miał się dopuszczać redaktor naczelny "Newsweeka". Wydaje się, że to, co opisano w przesłanym do nas piśmie, można nazwać mobbingiem - powiedział WP Marcin Terlik ze związku zawodowego Inicjatywa Pracownicza w RASP.

Udało się dotrzeć również do zgłoszenia jednej z pracownic "Newsweeka". "Oszczędzałam siły, zwłaszcza że i tak często po rozmowie z szefem z trudem powstrzymywałam łzy. Albo płakałam" - napisała.

Raz na szczególnie okropnym kolegium miałam atak paniki, ale bałam się prosić o pomoc, więc wyszłam z sali. Zajęła się mną koleżanka z sekretariatu - dodała kobieta.

Zgłoszeń nie brakowało, ale mimo to Lis pozostawał na stanowisku. Pracował w roli redaktora naczelnego "Newsweeka" aż przez 10 lat.

Tomasz Lis odpowiada na zarzuty

Relacje pracowników "Newsweeka" wskazują na to, że Lis dopuszczał się mobbingu. Co na to były redaktor naczelny tego tytułu? Na zarzuty odpowiedział za pośrednictwem mecenas Beaty Czechowicz.

Kategorycznie zaprzeczam. Żadne wyszydzanie wyglądu czy ubioru nie miało miejsca, bo - poza wszystkim - są to kwestie, które zupełnie mnie nie interesują. Równie kategorycznie zaprzeczam, by dochodziło do gnębienia, prześladowania czy zastraszania kogokolwiek. Nie jest prawdą, że "część pracowników informowała mnie, że była mobbingowana". W październiku 2018 roku po serii maili z TVP Info do pracowników naszej firmy z pytaniem o moje ewentualne zachowania mobbingowe, sam zwróciłem się do firmy o wszczęcie w tej sprawie postępowania wyjaśniającego. Po czterech miesiącach poinformowano mnie, że komisja nie stwierdziła żadnych moich zachowań mobbingowych - podkreślił Lis, cytowany przez WP.

Wirtualna Polska bardzo skrupulatnie przeanalizowała tę sprawę. Materiał Szymona Jadczaka można przeczytać tutaj >>>.

Zobacz także: Sklepy bez obsługi. Przyjmą się w Polsce? "Mamy kilkadziesiąt tys. klientów"
Autor: MDO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić