"Szpieg" zdemaskowany. Do fundacji Godek przyjechała policja
Na kursie pro-life organizowanym przez fundację Kai Godek pojawił się "szpieg aborcjonista". Lewicowy aktywista miał wziąć udział w szkoleniu, aby "znaleźć haki na środowisko pro-life". Mężczyzna został zdemaskowany, a organizatorzy spotkania wezwali na miejsce policję.
Fundacja Życie i Rodzina założona przez aktywistkę antyaborcyjną Kaję Godek od lat prowadzi szkolenia w zakresie tematyki prolife. Na jednym z nich organizowanym w sobotę w Warszawie miał pojawić się szpieg, "aby znaleźć haki na Fundację"– czytamy na stronie organizacji.
Czym właściwie jest wolność słowa? Czy potrzebne nam są regulacje?
Na kurs dla prolajferów przyszedł szpieg
Prowadzący kurs mieli zwrócić uwagę na nietypowe zachowanie mężczyzny. "Szpieg" został wkrótce zdekonspirowany jako lewicowy aktywista i zwolennik aborcji.
Mężczyzna został usunięty z kursu, a na miejsce wezwano policję. W tym czasie aktywista zadzwonił po prawniczkę z Kampanii Przeciw Homofobii. Funkcjonariusze wylegitymowali go i nakazali opuścić budynek, a szkolenie było kontynuowane.
Czytaj także: Ktoś zakpił z Godek. Pokazała wyciąg z konta bankowego
Sytuacja została nagrana na wideo. "Nagranie jasno pokazuje jego zdenerwowanie z powodu dekonspiracji" – twierdzą działacze fundacji. "To doświadczenie pokazuje, jak bardzo lewej stronie brakuje argumentów i musi uciekać się do oszustw i podstępów" – dodają.
To kuriozalne, najpierw przyszedł nas szpiegować, a potem miał pretensje, że wezwaliśmy policję. Sprawą aktywisty i jego zachowania już zajmuje się nasz zespół prawny – powiedziała Laura Lipińska, trenerka Fundacji Życie i Rodzina.